Platforma Obywatelska do wyborów samorządowych w Puławach pójdzie razem z KOD-em, Nowoczesną, SLD i Komitetem Obywatelskim Ziemi Puławskiej. Informacje o zawartym porozumieniu mają zostać przekazane podczas wtorkowej konferencji.
Jak wygrać wybory z PiS-em i PSPP w Puławach? Według lokalnych liderów PO, KOD-u, SLD, Nowoczesnej i komitetu obywatelskiego, należy się zjednoczyć. Powodów tej decyzji, na razie nie zdradzają, ale wiele wskazuje na to, że kluczowa była zmiana w ordynacji wyborczej, która zlikwidowała jednomandatowe okręgi.
Jesienią będą się liczyć nie tylko lokalni liderzy, ale także mocne listy gwarantujące stabilne, szerokie poparcie w całym mieście. Opozycja najwidoczniej uznała, że razem łatwiej jej będzie zagospodarować głosy tzw. niezadowolonych mieszkańców.
Zapowiedziana inicjatywa prawdopodobnie oznacza wspólne listy. Na razie nie wiadomo, kto na nie trafi, ani jaki będzie ich rozkład. - Nie mogę i nie chcę zdradzać teraz tych informacji. O wszystkim powiemy podczas briefingu prasowego w Hotelu Prima - powiedział Wojciech Tarłowski, przewodniczący puławskiego koła PO.
Niewiadomą jest także to, jak na tę inicjatywę zareagują wyborcy. Sami politycy PO nie kryją, że porozumienie z SLD, czy KOD-em, ze względu na dzielące ich różnice, nie było oczywiste.
- Zgadzam się, że ta "koalicja" wygląda dość egzotycznie, ale już wcześniej prowadzone były rozmowy z tymi ugrupowaniami, a wtorkowa konferencja jest dowodem na to, że doszliśmy z nimi do porozumienia - mówi Piotr Sadurski, radny PO w Puławach, który sam na razie nie potwierdza, ani nie wyklucza swojego startu w wyborach do rady miasta.
Powodem zjednoczenia, oprócz nowej ordynacji, bez wątpienia jest także utrzymujące się na wysokim poziomie poparcie dla PiS. Rządząca partia wygrała wszystkie ostatnie wybory uzupełniające w mieście, wprowadzając do rady miasta nawet mało znanych debiutantów. Być może to właśnie "strach przed PiS-em" zmusił ugrupowania pozycjonujące się w kontrze do tego ugrupowania, żeby się przeorganizować, zrezygnować z części swoich ambicji i wyrwać tej wygrywającej ostatnio niemal wszystko, co było do wygrania maszynie, chociaż kilka mandatów.
Nie będzie to łatwe, zważywszy na to, że do roli naturalnej alternatywy wobec PiS-u może aspirować prezydenckie PSPP. Z kolei tych, których są "przeciwko wszystkim", będzie starał się zagospodarować pracujący na rolę najtwardszego kontestatora obecnych władz, tworzący własną listę, radny Paweł Maj.