Dotacja wojewody na utrzymanie cmentarza wojennego w Puławach nie wystarcza. Puławscy radni przygotowali apel o jej zwiększenie. O pomoc proszą również parlamentarzystów.
Na konserwację i remonty nagrobków na cmentarzu wojennym Puławy co roku wydają od 30 do 36 tys. złotych. Tymczasem dotacja przyznawana na ten cel przez wojewodę lubelskiego najczęściej wynosi 5 tys. zł. Za większość zadań płacą zatem mieszkańcy Puław. Tymczasem cmentarz wymaga kolejnych robót naprawczych.
– Pilnego remontu wymagają znajdujące się w bardzo złym stanie schody główne prowadzące do pomnika „Powstanie". Ruchome płyty schodów są niebezpieczne, osoby, które tam się poruszają mogą upaść – alarmują puławscy radni w projekcie apelu do wojewody i posłów z ziemi puławskiej. – Naprawy wymaga również pomnik „Pamięci Żydów” – dodają samorządowcy.
Rada miasta widzi również kolejne potrzeby. Chodzi m.in. o remont nawierzchni alejek, ogrodzenia, wymianę obrzeży mogił, renowację kaskady czy wykonanie iluminacji. Jak przyznają radni, miasto nie ma pieniędzy, które mogłoby wydać na ten cel.
– Apelujemy o większe zaangażowanie finansowe wojewody lubelskiego w proces odnowy cmentarza wojennego w Puławach oraz pozostałych pomników historii (...). Dbałość o nekropolie świadczy o szacunku dla historii i naszych przodków – napisali radni.
Jak szacowano przed rokiem, koszt renowacji puławskiego cmentarza wojennego może wynieść nawet 500 tys. zł. To znacznie więcej niż łączna suma, którą wojewoda może wydać w ciągu roku na wszystkie cmentarze wojenne na Lubelszczyźnie. Dlatego Urząd Wojewódzki odsyła władze Puław do zainteresowania swoimi potrzebami resortu kultury.
– Pod koniec lutego lub na początku marca planujemy rozpocząć nabór wniosków do naszego nowego programu „Wspierania opieki nad grobami i cmentarzami wojennymi”. Gminy, które takie cmentarze posiadają zachęcamy do śledzenia naszej strony internetowej – informuje Ewa Zapolska-Pilich z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie.
– Na pewno będziemy tym programem zainteresowani. Niestety, poprzednie programy ministerialne były tak skonstruowane, że trudno było nam uzyskać dotację. Być może tym razem ta szansa będzie większa – mówi Tadeusz Kocoń, wiceprezydent Puław.