Ministerstwo Edukacji Narodowej o ponad 3,3 mln złotych zmniejszyło powiatowi puławskiemu subwencję oświatową. Urzędnicy głowią się skąd wziąć pieniądze na wynagrodzenia dla nauczycieli.
– Zarząd powiatu puławskiego jest zaniepokojony faktem, iż subwencja oświatowa w bieżącym roku przy takiej samej ilości zadań jest o wiele niższa, niż w latach ubiegłych. (...) Istnieje obawa, że środki subwencji w bieżącym roku będą daleko niewystarczające na pokrycie zadań nałożonych na jednostki oświatowe – to fragmenty pisma podpisanego przez starostę Witolda Popiołka, które zostało wysłane w do Ministerstwa Edukacji Narodowej w odpowiedzi na drastyczne obcięcie subwencji.
Powiat puławski prowadzi obecnie 9 szkół, zespołów i placówek, 3 specjalne i 3 pozaszkolne oraz te służące doskonaleniu zawodowego nauczycieli. Niższa o ponad 3 miliony subwencja może oznaczać, że zabraknie pieniędzy na wynagrodzenia dla nauczycieli. Zdaniem władz powiatu, zaciągnięcie kredytu na taki cel złamałoby przepisy dotyczące finansów publicznych.
Dodatkowym problemem jest obniżenie wartości tzw. wagi dla wychowanków ośrodków wychowawczych. Zasada jest taka, że im wyższa waga, tym wyższa subwencja. Resort dla powiatu puławskiego ten współczynnik obniżył z 11 do 10, co skutkowało utratą ponad 300 tysięcy złotych. Tymczasem liczba wychowanków w ośrodku nie zmniejszyła się, a więc koszty związane z ich nauką również nie spadły. Zagospodarowanie tej finansowej straty MEN zrzuca na lokalny samorząd, nie wskazując przy tym żadnych możliwych źródeł jego pokrycia.
W jaki sposób zostanie pokryty brak pieniędzy, nie wiadomo. W pierwszej kolejności prawdopodobnie obcięte zostaną inwestycje, ograniczona może zostać także wszelka działalność dodatkowa. Chyba, że resort zmieni zdanie i po zażaleniu ze strony starosty dołoży do puławskiej oświaty. Na razie na to się jednak nie zanosi. Pismo do resortu zostało wysłane 14 kwietnia i do dzisiaj nie wpłynęła jeszcze żadna odpowiedź.