O tym, kto może korzystać z herbu Puław decyduje rada miasta. Nie zdawał sobie z tego sprawy koordynator referendum, Łukasz Dziura. Gdy został pouczony o swoim błędzie, przeciął herb na dwie części, a jedną z nich odwrócił.
Herb miasta przedstawiający Pogoń Litewską w lecie został wykorzystany przez inicjatorów odwołania puławskiej Rady Miasta. Naklejka ozdobiła referendalny stolik używany do zbierania podpisów wśród mieszkańców. Zwróciło to uwagę części puławian, w tym przewodniczącej rady, Bożeny Krygier (PiS).
Radna zainterweniowała w tej sprawie u prezydenta. W odpowiedzi, Paweł Maj pouczył Łukasza Dziurę, koordynatora akcji referendalnej, ale ten ostatni miejskiego symbolu ze swojego stolika nie usunął. Zamiast tego naklejkę przeciął na pół, a jej górną część, przedstawiającą rycerza, odwrócił "do góry nogami".
Tak zmodyfikowany herb również nie uszedł uwadze samorządowców. Najbardziej zbulwersowana wytrychem Dziury była przewodnicząca rady miasta, Bożena Krygier. - Moim zdaniem jest to zbezczeszczenie herbu naszego miasta, jego symboliki. To naprawdę nie wymaga komentarza - oceniła, poruszając ten temat podczas czwartkowej sesji.
Trochę łagodniej wyraziła się radna Ewa Wójcik, uznając, że osoby odpowiedzialne za przekonywanie do referendum "nie zachowały się należycie wobec powagi insygniów".
Z kolei radny Waldemar Kowalczyk nietypową modyfikację herbu nazwał jako "niesmaczne". Samorządowiec zasugerował jednocześnie, by radni zamiast pastwienia się nad błędem obywatela, wsłuchali się w głos osób, które złożyły swoje podpisy pod jego inicjatywą.
Główny winowajca afery herbowej, Łukasz Dziura, przyznał, że początkowo nie zdawał sobie sprawy z konieczności występowania o zgodę na używanie symbolu. Był przekonany, że jako obywatel, ma do tego prawo. Gdy zorientował się, że łamie przepisy, znalazł kontrowersyjny sposób na ich obejście. Skruszony jednak nie jest.
- Zbieranie podpisów nie jest łatwe. Użyłem herbu miasta, żeby przyciągnąć uwagę mieszkańców i mogę się otwarcie do tego przyznać - mówi nasz rozmówca.
- Uważam, że każdy obywatel posiada konstytucyjne prawo do wykorzystywania takich symboli. Na takiej samej zasadzie, jak możemy wywieszać biało-czerwoną flagę bez pytania o zgodę Sejmu - dodaje.