Grażyna Horyńska-Pietura z końcem sierpnia przestanie uczyć w puławskiej podstawówce. - Zostałam zwolniona przez złośliwość - mówi. - O zwolnieniu zadecydowały kwalifikacje - twierdzi dyrekcja szkoły.
Grażyna Horyńska-Pietura od 25 lat związana jest ze Szkołą Podstawową nr 4 w Puławach, od 23 lat pracuje tu jako nauczyciel. Uczyła muzyki i plastyki, a także prowadziła chóry, zespoły wokalne i taneczne. Jej podopieczni zdobywali nagrody na konkursach. Pani Grażyna ma stertę dyplomów z gratulacjami za swoją pracę, zarówno jako instruktora muzycznego jak i plastycznego.
Dlaczego musi pożegnać się ze szkoła? W uzasadnieniu wypowiedzenia umowy o pracę czytamy: "Jest pani zatrudniona na podstawie mianowania na stanowisku nauczyciela muzyki i posiada pani kwalifikacje do nauczania wyłącznie tego przedmiotu. Ponieważ nie uzupełniła pani kwalifikacji nie jest możliwe przydzielenie innych zajęć celem dopełnienia etatu”.
Pani Grażyna uważa, że zajęcia, które pozwoliłyby dopełnić etat znalazły by się na w świetlicy, - Dyrektorka zwolniła mnie złośliwie - mówi.
Powód? Pani Grażyna była w gronie nauczycieli, którzy w 2004 roku podpisali się pod pismem o odwołanie pani dyrektor. - Mieliśmy dość niesprawiedliwości w ocenianiu, despotyczności i chaosu w zatrudnianiu. Szkoła stała się prywatnym folwarkiem pani dyrektor - mówi zwolniona nauczycielka.
Decyzją dyrekcji szkoły oburzeni są też niektórzy rodzice.
- Pani Horyńska była znakomitym nauczycielem. Pani dyrektor nie dała jej szansy. Skoro zabrakło jej kwalifikacji, powinna ją wcześniej poprosić o ich uzupełnienie. Przecież to ona zatrudnia nauczycieli i powinna wiedzieć, jakie mają wykształcenie - mówi rodzic jednego z uczniów SP nr 4 (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Puławscy urzędnicy nie chcą się mieszać do sprawy. - Trudno jest mi oceniać tę sytuację. Szkołą zarządza dyrektor i to on zatrudnia i zwalnia pracowników. My nie jesteśmy tutaj organem odwoławczym - stwierdza Stanisław Szajowski, kierownik Wydziału Edukacji i Sportu w puławskim ratuszu
Pani Grażyna już złożyła pozew do Sądu Pracy. Termin kolejnej rozprawy ustalono na 16 października. Do tego czasu dyrekcja nie chce rozmawiać na ten temat:
- Sprawa jest w sądzie i to sąd rozstrzygnie kto ma rację - mówi Violetta Nowak, dyrektor szkoły podstawowej nr 4 w Puławach.
• A kto od września będzie uczył muzyki?
- Jeszcze nie wiem.