Nie będzie unijnych pieniędzy na dwie duże inwestycje turystyczne. Na nic zdały się setki listów z poparciem dla projektów.
do żeglugi po Wiśle.
Zarówno pomysł budowy portu oraz przystani rzecznych w Puławach, Kazimierzu i Janowcu, jak i park wodny Eurospa w Nałęczowie były już na wstępnej liście najlepszych projektów. W obu przypadkach pieniądze unijne miały pokryć połowę kosztów gigantycznych przedsięwzięć, skierowanych na zdobycie nowych turystów.
W trakcie konsultacji społecznych, poprzedzających ogłoszenie ostatecznej listy, do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego dotarły setki e-maili z poparciem dla projektów. Ale kiedy kilka dni temu resort ogłosił ostateczną listę, samorządowcy załamali ręce. Bo oba projekty z listy podstawowej trafiły tylko na rezerwową.
Poprzednia lista została bowiem wyrzucona do kosza i przygotowana na nowo.
- Jest nam przykro z tego powodu. Nasz projekt był dobry, został oceniony przez ekspertów na tyle wysoko, że znalazł się w pierwszej wersji listy - mówi Michał Gil, rzecznik prezydenta Puław. - Na razie nie znamy przesłanek, którymi kierowało się ministerstwo, bo lista nie zawiera uzasadnienia.
Puławy razem z Kazimierzem i Janowcem chciały zbudować wszystko to, co jest potrzebne do rozruszania żeglugi rzecznej na Wiśle. W Puławach miał zostać wyremontowany port rzeczny, gdzie zawijałyby żaglówki i statki pasażerskie. Mniejsze przystanie miały powstać w Kazimierzu i Janowcu. - W tej sytuacji musimy się zastanowić, co dalej z projektem, czy istnieje jeszcze możliwość jego zrealizowania - dodaje Gil.
Minorowe nastroje zapanowały także w Nałęczowie. Baseny miały stać się sztandarową inwestycją obecnych władz, które za 80 mln złotych, w sąsiedztwie sanatorium MSWiA, chciały zbudować Park Wodny "Termy Nałęczowskie - EUROSPA 2012”. Niestety, projekt znalazł się na liście rezerwowej, a zgodnie z praktyką przeznacza się na nią tylko pięć procent kwoty przewidzianej dla listy podstawowej, czyli niewiele ponad milion złotych.
- Wciąż traktujemy nasz projekt jako temat do załatwienia. Nadal szukamy partnerów, nadal mamy nadzieję na jakieś dofinansowanie. Jeśli zapadną definitywne decyzje o nieprzyznaniu nam dofinansowania, będziemy się zastanawiać, co dalej robić. Być może wtedy popracujemy nad projektem i zgłosimy go ponownie - komentuje Andrzej Ćwiek, burmistrz Nałęczowa.