Miejscy radni przyjęli uchwałę, która ogranicza wydawanie pozwoleń na sprzedaż alkoholu. Efekt? Każdy nowy sklep i pub będzie musiał czekać aż ktoś... straci takie pozwolenie
Pojawiły się jednak opinie, że takie rozwiązanie uderzy w przedsiębiorców. Teresa Gutowska z PO zaproponowała, aby było dostępnych przynajmniej po pięć wolnych tzw. koncesji.
– Takie rozwiązanie wydawało mi się najrozsądniejsze. Powstaje u nas nowa Biedronka, za chwilę ma się również budować Lidl. W tej sytuacji przedsiębiorcy będą musieli czekać, aż komuś pozwolenie wygaśnie, zostanie odebrane lub ktoś zrezygnuje – mówi radna Teresa Gutowska. – Miasto się rozwija, powstają nowe osiedla i każdy chciałby mieć sklep w pobliżu. A w tej sytuacji może być z tym problem. W Puławach staramy się także promować przedsiębiorczość, ale obawiam się, że działania dotyczące sklepów z alkoholem są akurat skierowane przeciwko – dodaje radna.
Innego zdania jest Stefan Śliwczyński z PiS, który uważa, że nie ma sensu martwić się na zapas. – Jeżeli nie ograniczylibyśmy teraz ilości wydawanych pozwoleń, to za chwilę otwarto by kolejny sklep całodobowy, a to do nich mamy największe zastrzeżenia. Inni radni boją się, że przez tę uchwałę nie będzie nowych stanowisk pracy, ale dla mnie miejsc, gdzie można dostać alkohol i tak jest już za dużo, jak na tak małe miasto – mówi Śliwczyński.
Przy okazji uchwały radni ustalili również minimalną odległość sklepów z alkoholem i lokali gastronomicznych od szkół, przedszkoli czy kościołów. Zgodnie z projektem będzie ona wynosić 50 m. "Za” głosowało 12 radnych, pięciu było przeciwko, a czterech wstrzymało się od głosu. – To też może być broń obosieczna, bo nikt nie potrafił odpowiedzieć mi na pytanie, jak to się ma do istniejących już sklepów. Być może okaże się, że niektóre są położone bliżej – zauważa Teresa Gutowska.
JAK JEST W LUBLINIE?
W Lublinie nie może działać więcej niż 600 sklepów z alkoholem i maksymalnie 450 lokali gastronomicznych serwujących trunki. – Ale do limitu nie wliczają się miejsca, w których podawane jest wyłącznie piwo – zaznacza Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. Wspomniane limity obowiązują w Lublinie od lat i nie były ostatnio zmieniane. W jakim stopniu są wykorzystane? Na 600 możliwych sklepów z alkoholem w 2011 roku działały 573, w kolejnych latach 569 i 588. Limit jest więc bliski wyczerpania i teoretycznie może się zdarzyć, że ktoś dowie się, że nie będzie mógł prowadzić takiej działalności. Tego typu obaw nie ma w przypadku lokali gastronomicznych. W ostatnich trzech latach było ich 260, 258, a w roku bieżącym 254, przy limicie ustalonym na 400 tzw. koncesji. (DRS)
97 sklepów będzie mogło sprzedawać alkohol
125 tyle "koncesji” radni akceptowali wcześniej
58 lokali gastronomicznych będzie mogło serwować alkohol
85 tyle "koncesji” radni akceptowali wcześniej