Oddany do użytku w zeszłym miesiącu dworzec kolejowy Puławy Miasto nie funkcjonuje tak, jak powinien. Nie działa tablica informacyjna oraz umieszczony na niej zegar. Przed dłuższy czas w poczekalni nie było słychać komunikatów, a kasa biletowa jest zamknięta
Podróżni, którzy korzystają z dworca kolejowego w Puławach tylko przez kilka dni widzieli sprawną, świecącą na niebiesko, elektroniczną tablicę pokazującą godziny przyjazdów i odjazdów pociągów. Sprzęt został wyłączony.
Nie działa także sprzężony z tablicą zegar, a pasażerowie rozkład jazdy sprawdzają po staremu, czyli w gablocie. Jak alarmowali niektórzy z nich, przez pewien czas nie działały także głośniki na poczekalni. To z kolei powodowało dezorientację pasażerów, którzy musieli wychodzić na peron, żeby usłyszeć informacje np. o nadjeżdżającym pociągu, czy ewentualnych opóźnieniach. Pół biedy, gdy na dworze była plusowa temperatura. Gorzej, gdy działo się to podczas siarczystego mrozu.
Zawód spotka także tych, którzy mają zamiar na miejscu kupić bilet, bo kasa jest nieczynna.
Część tych problemów udało się już rozwiązać. Jak przekonuje jedna z pracownic puławskiego dworca, komunikaty są już dobrze słyszalne na poczekalni, jak i na peronach. Zamiast automatycznego systemu, teraz czyta je spikerka.
Elektroniczna tablica na razie jednak nie zaświeci. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jest częścią Systemu Informacji Pasażerskiej, który z jakichś powodów nie został jeszcze skompletowany. W związku z tym najprawdopodobniej elektroniczny rozkład jazdy zostanie włączony dopiero w 2019 roku, tzn. po remoncie linii kolejowej nr 7.
O szczegóły tej sprawy próbowaliśmy zapytać w biurze prasowym PKP PLK. Na razie nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na pytania.