Jak poprowadzić bezpieczeństwo pieszych, którzy wchodzą na przejścia nie odrywając wzroku od swoich smartfonów? Jeden z puławskich radnych zaproponował malowane na chodnikach napisy zachęcające do odłożenia telefonu. Przeciwny nanoszeniu takich haseł jest zarząd dróg.
O to, by na chodnikach przed przejściami dla pieszych w Puławach miasto namalowało hasła "Odłóż smarfton i żyj!" wniósł radny Sławomir Seredyn reprezentujący "Polskę 2050". Samorządowiec próbował przekonać miejskie władze do tego, że napisy tego rodzaju poprawią bezpieczeństwo wpatrzonych w ekrany swoich telefonów pieszych. Interpelacja trafiła do Zarządu Dróg Miejskich, a ten pomysł samorządowca odrzucił.
"Malowanie proponowanej treści, jak i innych piktogramów na chodnikach nie jest oparte w istniejących przepisach o ruchu drogowym. Nie ma także ogólnodostępnych informacji (badań), że takie napisy dają zamierzone rezultaty i są pozytywnie odbierane przez społeczeństwo" - napisał dyrektor ZDM-u Wiesław Stolarski.
Zamiast wierzyć w to, że osoby wpatrzone w ekrany tak bardzo, że są w stanie wejść na ulicę tuż przed nadjeżdżający samochód, oderwą od nich wzrok, by przeczytać napis na chodniku, zarząd dróg wskazuje inne rozwiązanie - więcej spotkań młodzieży z przedstawicielami policji i straży miejskiej w ramach akcji "Bezpieczna droga do szkoły".
Napisy "Odłóż smartfon i żyj!" nie są autorskim pomysłem radnego Sławomira Seredyna. To część kampanii społecznej Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie sprzed trzech lat. W stolicy napisy na chodnikach o wspomnianej treści pojawiły się przed przejściami dla pieszych w okolicy 240 szkół.