Plac za obeliskiem poświęconym żołnierzom forsującym Wisłę przy ul. Dęblińskiej w Puławach jest regularnie zanieczyszczany. Nieznane osoby bezkarnie podrzucają tam swoje śmieci, nawet stare opony, a służby nie sprzątają tego terenu, bo jest to teren prywatny.
O sprawie zaśmiecania parkingu poinformował nas pan Piotr, jeden z mieszkańców Puław, miłośnik przyrody. – Tych śmieci w tym miejscu jest mnóstwo, a musimy pamiętać, że zatrzymują się tam turyści, stają autokary wycieczek. Widok porozrzucanych opon na pewno nie oddziałuje na te osoby pozytywnie, a miejsce to znajduje się już w strefie miasta Puławy – mówi nasz Czytelnik, który przyznaje, że już nie raz interweniował w tej sprawie w puławskim ratuszu. – Jestem zbulwersowany tą sytuacją, tam naprawdę należy zrobić porządek – dodaje.
Widząc parking przy jakimkolwiek pomniku trudno wpaść na pomysł, że może być to teren prywatny. Tego typu obiekty to w zdecydowanej większości działki należące do samorządów. Szkopuł w tym, że akurat działka z obeliskiem poświęconym żołnierzom I Armii Wojska Polskiego (przeznaczonym do dekomunizacji) oraz zbudowanym obok niego parkingiem, nie należy ani do miasta Puławy, ani do gminy. To działka wspólnoty gruntowej z Wólki Gołębskiej.
– Nie dostaliśmy zlecenia na porządkowanie tego miejsca. Jeśli takie otrzymamy, zajmie się tym, ale nasza firma nie może działać charytatywnie. W taki sposób kosztami musieliby zostać obciążeni mieszkańcy Puław – nie ukrywa Tomasz Wadas, prezes Zakładu Usług Komunalnych w Puławach.
Co zatem zrobić? Sama wspólnota gruntowa przez lata próbowała spieniężyć swoją nieruchomość przy ul. Dęblińskiej, ale jak dotąd nie udało się jej znaleźć zainteresowanego ich ofertą podmiotu. Teren wymaga m.in. sprzątania i odśnieżania, co generuje koszty.
Sami rolnicy do porządkowania parkingu w ogóle się nie poczuwają. Przypominają, że powstał on bez ich zgody. Oddać za darmo tej działki również nie chcą, a miasto zapłacić za nią więcej, niż „kilka złotych” nie ma zamiaru. Mamy więc pat, na którym cierpi wizerunek miasta. Kłopotu nie byłoby, gdyby kilka bezmyślnych osób nie uznało, że parking przy ul. Dęblińskiej to właściwe miejsce do podrzucania tam swoich odpadów.