W piątek w wielu puławskich mieszkaniach rozdzwoniły się telefony stacjonarne. Oszuści próbowali różnych sposobów wyłudzenia gotówki, podając się m.in. za członków rodziny, którzy mają kłopoty i potrzebują pomocy - finansowej.
O tym, że podjęto próby oszustw świadczy ilość zgłoszeń, jakie wpłynęły w piątek do Komendy Powiatej Policji w Puławach. Jak informuje mł. asp. Ewa Rejn-Kozak, takich przypadków było kilkanaście.
– Osoby dzwoniące podawały się najczęściej za członka rodziny, który spowodował wypadek i potrzebuje kilkudziesięciu tysięcy złotych poręczenia. Oszuści podawali się także, za policjantów lub prokuratorów. Na szczęście mieszkańcy Puław okazali się czujni i nie dali się nabrać – mówi rzecznik puławskiej policji.
W każdym z tych przypadków chodziło o wypłacenie znaczej ilości gotówki. Żeby ostrzec innych, policja rozesłała komunikaty o potencjalnym niebezpieczeństwie wynikającym ze wzmożonej aktywności oszustów.
W mieście nie brakuje także innego rodzaju naciągaczy. Tylko w ciągu kilku ostatnich tygodni nasi czytelnicy informowali o osobach, które wpuszczone do bloków starały się namawiać mieszkańców na skorzystanie z ofert dotyczących dostaw prądu i gazu. Zdarzają się również osoby podające się za "administrację", które po wejściu na klatkę próbują zdobyć pieniądze wzamian za kalendarze. Warto pamiętać o tym, że prawdziwi pracownicy administracji najczęściej posiadają własny klucz do budynku.