Po raz kolejny nie udało się rozpocząć procesu byłego burmistrza Kazimierza Dolnego. Andrzej P. ma odpowiadać za prowadzenie samochodu po pijanemu. Nie stawił się jednak w sądzie.
Sprawa dotyczy wydarzeń z 2 stycznia. Policjanci z Kazimierza Dolnego dostali wówczas zgłoszenie dotyczące samochodu, który wjechał do rowu. Na miejscu okazało się jednak, że kierowca porzucił auto. Mundurowi szybko namierzyli właściciela samochodu. Pojechali pod ustalony adres. Zastali tam 59-letniego Andrzeja P., byłego burmistrza Kazimierza Dolnego. Mężczyzna był pijany. Miał dwa promile alkoholu w organizmie.
Policjanci zatrzymali Andrzeja P., a kiedy wytrzeźwiał postawili mu zarzut dotyczący prowadzenia samochodu po pijanemu. Zatrzymali mu również prawo jazdy. 59-latek nie przyznał się do winy. Sprawa została skierowana do puławskiego sądu. Proces miał ruszyć w lipcu. Stawili się świadkowie, ale zabrakło oskarżonego. Andrzej P. nie pojawił się na sali, a jego obrońca przedstawił zwolnienie lekarskie. Kolejną rozprawę wyznaczono na ostatni wtorek, ale i tym razem nie udało się rozpocząć procesu. Pełnomocnik 59-latka ponownie przedstawił zwolnienie od lekarza.
Andrzej P. był burmistrzem Kazimierza Dolnego w latach 2014-2018. Po przegranych wyborach wrócił do pracy nauczyciela w szkole podstawowej. Po ewentualnym skazaniu za przestępstwo umyślne nie mógłby już wykonywać zawodu pedagoga.