Fontanna w centrum Puław jest brudna. Jeśli urzędnicy nie mają pieniędzy, to sami zapłacimy za sprzątanie – oferuje stowarzyszenie "Nasze Puławy”.
– Fontanna jest bardzo brudna. Pływają w niej liście, pióra a nawet styropian z pobliskiej budowy. Woda jest zielona od glonów, które tworzą również gruby osad. Dodatkowo w fontannie często kąpią się psy. W wodzie później bawią się dzieci – pisze Paweł Nocek, prezes stowarzyszenia Nasze Puławy.
Stowarzyszenie wytyka urzędnikom, że powinni zwracać większą uwagę na czystość fontanny. – Gdyby częstsze sprzątanie stanowiło dla Urzędu Miasta jakiś problem np. finansowy jesteśmy w stanie partycypować w kosztach utrzymania czystości. W takim wypadku prosilibyśmy o podanie kontaktu do firmy, która dba o czystość fontanny aby uzgodnić szczegóły ewentualnej współpracy – dodaje Nocek.
Na dowód tego wysłali do urzędu zrobione przez siebie zdjęcia fontanny. Rzeczywiście widać na nich pływające w wodzie pióro czy zielone glony.
Okolice fontanny są często odwiedzane przez mieszkańców Puław. Wczorajszy słoneczny dzień zachęcał do wypoczynku na ławce obok wodotrysku. – Przyznaję, że nie jest tu zbyt czysto – powiedziała nam wczoraj pani Aleksandra.
– Co prawda często widać tu osoby sprzątające, ale większych efektów chyba nie ma. Dno fontanny jest czyszczone, ale zielone glony i tak zostają – mówią z kolei Przemysław i Ola.
Urzędnicy utrzymują jednak, że wszystko jest w porządku. – Fontanna jest czysta. Sprzątamy ją codziennie – odpiera Izabela Giedrojć, kierownik Biura Zieleni Miejskiej w Puławach.
To nie pierwszy raz, kiedy członkowie stowarzyszenia krytykują władze miasta. Wcześniej torpedowali m.in. pomysł budowy za obecne pieniądze nowego stadionu w Puławach. Sami chcieli, żeby kosztował kilka razy mnie, bo maksymalnie 10 milionów złotych. Ich propozycja zgłoszona w postaci uchwały obywatelskiej ostatecznie została przez radnych odrzucona.
Mieszkańcy Puław lubią wypoczywać w okolicach fontanny koło Urzędu Miasta. Zdaniem stowarzyszenia "Nasze Puławy” należy bardziej o nią dbać.