Mimo, że pracownicy puławskich Azotów jeszcze nie dostali swoich akcji, to chętnych do ich zakupu z dnia na dzień przybywa. W mieście już ogłaszają się osoby, które chcą je masowo skupować. Przedstawiciele spółki jednak przestrzegają - transakcja zawarta w tej chwili może się okazać niekorzystna finansowo.
Jednak już teraz słupy ogłoszeniowe w mieście pokryły się licznymi ofertami kupna akcji. Każde kusi natychmiastową wypłatą gotówki. Sprawdziliśmy więc, ile oferują ogłoszeniodawcy. - Podpisujemy legalną umowę i od ręki daję połowę obecnej wartości giełdowej akcji - mówi mężczyzna. - My płacimy za notariusza, a pan będzie musiał tylko w przyszłym roku zapłacić 19 proc. podatku - dodaje.
W piątek akcje Azotów na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych kosztowały ok. 52 zł. To znaczy, że od ręki, bez potrzeby oczekiwania na emisję, za jedną dostalibyśmy ok. 25 zł. To kuszące, bo nawet po otrzymaniu akcji do rąk, na obracanie nimi trzeba będzie poczekać aż do 1 lutego 2008 r. - Właśnie dlatego najbardziej niecierpliwi decydują się na sprzedaż akcji już teraz - tłumaczy Marek Sieprawski. - Ale dużo ryzykują, bo cena może jeszcze wzrosnąć. Nie warto ich teraz sprzedawać za tak niewielkie pieniądze.