Oddany do użytku w 2013 roku piętrowy parking w puławskiej marinie był jedną z największych fuszerek w historii miejskich inwestycji samorządowych. Do jej naprawy daleko. W tym roku pozwolenie na przebudowę obiektu straciło ważność, a pieniędzy na ten cel nie ma.
W przyszłym roku piętrowy parking w porcie, jedyny tego rodzaju obiekt w Puławach, skończy 10 lat. Pod względem estetyki, do jego architektury nie można mieć większych zastrzeżeń. Niestety: tuż po otwarciu budynku wyszło na jaw, że jego górna płyta (poziom 1) przecieka, więc po deszczu woda leje się na auta zaparkowane na parterze (poziom 0).
Jak wynika z przygotowanych ekspertyz, w betonowej konstrukcji powstały szczeliny. Żeby ich nie powiększać urzędnicy lata temu zamknęli możliwość korzystania z górnego poziomu. Pojemność dolnego ograniczyli natomiast do obszaru, na który woda nie kapie.
Próby uszczelnienia płyty okazały się nieskuteczne. Podobnie jak sądowe zmagania miasta z generalnym wykonawcą obiektu, firmą Mota-Engil oraz jej podwykonawcą, puławskim Dombudem. W zeszłym roku Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał, że Puławy muszą zwrócić zabezpieczenie, czyli ponad 508 tys. zł środków gwarancyjnych na rzecz generalnego wykonawcy. Sama Mota-Engil utrzymuje, że wykonanie było prawidłowe. W opinii spółki zawinić miał niewłaściwy projekt, na który zgodziły się ówczesne miejskie władze.
Choć od otwarcia parkingu wkrótce minie dekada, do pozytywnego zakończenia tej historii Puławy wcale się nie zbliżają. Koszt przebudowy, która rozwiązałaby problem, to ponad 2 miliony złotych. Tymczasem w tym roku ważność straciło wydane w 2016 roku pozwolenie budowlane umożliwiające przeprowadzenie prac.
– Dlatego w projekcie budżetu miasta na 2023 rok mają zostać zabezpieczone środki finansowe na przygotowanie aktualizacji dokumentacji technicznej oraz uzyskanie nowego pozwolenia na budowę – informuje prezydent Paweł Maj.
Pieniędzy na naprawę na razie nie ma. Lokalne władze liczą na to, że przebudowanie parkingu umożliwi włączenie tego zadania do „zintegrowanych inwestycji terytorialnych” w ramach Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego, na który przewidziane są unijne fundusze. Puławy z tego tytułu miałyby pozyskać (na to oraz inne przedsięwzięcia) łącznie 34 mln zł.
Szkopuł w tym, że odblokowanie tych środków nie zostało jeszcze przesądzone, a nawet jeśli do tego dojdzie, to ich uruchomienie przewidywane jest dopiero na lata 2024-27.