Tegoroczny sezon truskawkowy zaczął się kilka tygodni wcześniej, niż zwykle. Choć mamy dopiero początek maja, prace na polach idą pełną parą. Pogoda, nie licząc nocnych przymrozków, dopisuje. Za dwukilogramową łubiankę znad Wisły w tym tygodniu płaciliśmy ok. 35 złotych
Miłośnicy truskawek w tym roku nie powinni mieć większych powodów do narzekań. Owoce na polach pojawiły się wcześniej niż zwykle. Ich ilość na rynku w ciągu najbliższych tygodni powinna rosnąć obniżając ceny.
W podlubelskiej Elizówce we wtorek kilogram polskich truskawek można było kupić w cenie od 15 do 25 zł za kilogram. Te zagraniczne oferowano po 13-15 zł za kilogram. W sklepach truskawki są nieco droższe: ok. 25-26 zł za kilogram.
Pracownicy, koszta, konkurencja
Najświeższe są owoce polskie, zwłaszcza z lokalnych plantacji położonych na zachodniej Lubelszczyźnie. Jednym z tradycyjnych zagłębi są tereny gminy wiejskiej Puławy. Na miejscowych polach praca wre. Truskawki zrywają tutaj głównie obcokrajowcy z Ukrainy.
W trakcie jednego sezonu mogą zarobić ok. 10-12 tys. zł na czysto.
Gdy wrócą do swojego kraju, taką sumę wymienią na ponad 100 tysięcy hrywien. Przy średniej ukraińskiej płacy rzędu 17 tys. hrywien miesięcznie, daje to równowartość półrocznego wynagrodzenia.
Gdyby nie oni, nasi plantatorzy najpewniej musieliby rozglądać się za pracownikami azjatyckimi lub porzucić branżę. Polacy do polowych prac od lat się nie garną, co przekłada się na coraz mniejszą liczbę truskawkowych pól, także we wspomnianej gminie Puławy. Rolników ograniczają także inne problemy, jak zalew polskiego rynku tanimi owocami z zagranicy, wysokie koszty nawozów i oprysków. Co roku rosną również wymagania płacowe pracowników, co obniża rentowność truskawkowego biznesu.
Jeść tak, uprawiać niekoniecznie
Przeszkodą w jego rozwoju jest także pokoleniowa zmiana. Wiele plantacji zniknęło dlatego, że dzieci rolników nie były zainteresowane kontynuowaniem rodzinnego przedsięwzięcia.
Ten niekorzystny trend prowadzi do dalszego przejmowania polskiego rynku przez owoce importowane z zagranicy. Wybierając truskawki dla siebie, warto zatem wybierać te pochodzące z naszych, lokalnych plantacji.
Dopóki istnieją.
Truskawkowa gmina
Gmina wiejska Puławy, mimo spadku liczby aktywnych plantatorów na przestrzeni lat, nadal jest najbardziej truskawkowym regionem Lubelszczyzny. Samorząd posiada truskawkowe logo, kierowców witają tabliczki z napisem "owocnej podróży", a rowerzystów gmina zaprasza na truskawkowy szlak.
Kilka dni temu ruszyły konkursy na pierwszą łubiankę i najdorodnieszą truskawkę sezonu 2024. Do wygrania jest sprzęt elektroniczny - tablety. Truskawkowe są również imprezy, jak organizowane na stadionie przy ul. Sportowej w Górze Puławskiej - Święto Truskawki. Podczas owocowego festynu, mieszkańcy mają okazję zjeść truskawki w każdej postaci, a nawet wziąć udział w wyborach truskawkowych miss.
W szczycie sezonu, lokalni plantatorzy swoje owoce sprzedają zarówno w gospodarstwach, przy drogach, jak również na lokalnych bazarach. Zazwyczaj spotkać ich można również na parkingach przed popularnymi dyskontami w Puławach.