Miejski urzędnik i handlowcy parkują auta na miejscach przeznaczonych dla klientów hali targowej – twierdzi puławski radny. I proponuje ustawienie szlabanów ograniczających bezpłatne parkowanie do jednej godziny.
Problem poruszył w swojej interpelacji jeden z miejskich radnych.
– Handlowcy naciskali na przeznaczenie całości przygotowanego parkingu na potrzeby swoich klientów. Dziś sami łamią wypracowane wspólnie zasady – uważa radny Michał Sadura (PO). I dodaje, że sami korzystają z miejsc dla klientów, na których parkują własne samochody dostawcze.
– Parking wykorzystują także mieszkańcy osiedla Kołłątaja, w tym jeden z wysoko postawionych pracowników Urzędu Miasta. Dzieje się tak szczególnie w soboty w godzinach natężonego ruchu – podkreśla Sadura. Dlatego uważa, że przy wjazdach na parkingi można ustawić szlabany. Kierowca, który korzystałby z parkingu podczas zakupów, np. przez godzinę, nie musiałby płacić za postój. Ale już każdy, kto stałby dłużej, musiałby ponosić koszty.
– Takie rozwiązanie skutecznie wyeliminuje nieprawidłowości i poprawi dostępność parkingu dla klientów hali targowej – uważa radny.
– Pomysł ustawienia szlabanów jest jednym z możliwych rozwiązań prowadzących do uregulowania parkowania wokół hali targowej – mówi Krzysztof Głażewski, prezes Targowisk Puławskich. – Należy jednak wziąć pod uwagę m.in. znaczne koszty takiego przedsięwzięcia. Konieczne byłoby również dostosowanie obecnych zasad parkowania do nowej sytuacji. W związku z tym pomysł wart jest zastanowienia, jednak obecnie nie jest możliwe jego zrealizowanie – dodaje.
Sami handlowcy nie są jednak pomysłem zachwyceni.
– Oczywiście, że problem z parkowaniem jest – przyznaje Henryk Stochmal, właściciel jednego ze stoisk. – Ale szlabany tylko odstraszą klientów – dodaje.
– W ten sposób będą jeszcze większe korki w okolicach targu – wtóruje pani Ewa, właścicielka innego stoiska.