Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Puławach od marca będą mogli poczuć się bezpieczniej. Skorzystają z usług firmy ochroniarskiej.
Praca w MOPS może być stresująca nie tylko z powodu napiętych terminów, stosów dokumentów do rozpatrzenia i wysokiej liczby beneficjentów różnego rodzaju programów. Zdarzają się sytuacje niebezpieczne, a część petentów bywa agresywna. W ubiegłym roku pracownicy ośrodka zauważyli, że jeden z mieszkańców ma przy sobie nóż. Większość personelu to kobiety, które w sytuacji zagrożenia na ogół są bezbronne. Co prawda część z nich nosi przy sobie gaz, ale to może nie wystarczyć.
Dlatego w związku z poczuciem zagrożenia dyrekcja puławskiego MOPS-u złożyła wniosek do Urzędu Miasta o wzmocnienie ochrony obiektu przy ul. Leśnej. Początkowo zastanawiano się nad oddelegowaniem strażnika miejskiego, ale władze zdecydowały o skorzystaniu z usług profesjonalistów.
– Od marca będziemy korzystali z usług firmy ochroniarskiej. Będzie to ochrona fizyczna, umundurowany ochroniarz codziennie będzie na korytarzu. Sądzę, że jego obecność przełoży się na wzrost poczucia bezpieczeństwa wśród naszych pracowników – mówi Maria Piastowicz, kierownik MOPS.
Dyskusję na temat poprawy bezpieczeństwa pracowników ośrodka jesienią ubiegłego roku rozpoczęli miejscy radni. O instalację monitoringu wnioskował Paweł Maj,
a do tego pomysłu przychylał się także Mieczysław Turski. Z zakupu kamer początkowo zrezygnowano z powodów finansowych.
Władze miasta ostatecznie, za wnioskiem pracowników MOPS-u, postanowiły skorzystać z firmy ochroniarskiej. Ich usługa rocznie ma kosztować miasto niewiele ponad 20 tys. złotych.