Ośmioro dzieci zaraziło się bakterią gronkowca. Kapały się w basenie na Wólce Profeckiej. Czwórka z nich już opuściła szpital.
Obecność gronkowca wykrył Sanepid.
Sanepid natychmiast wydał decyzję o zamknięciu basenu. Okazało się jednak, że do puławskiego szpitala przyjęto już dzieci z bólem brzucha, wysoką temperaturą, wymiotami i biegunką. Dzieciaki miały także zaczerwienione oczy.
- Przyjechałam na wakacje do moich rodziców w Puławach z synem Filipem - opowiada Edyta Czerwonka mieszkająca na stałe w Londynie. - Był na basenie w Wólce Profeckiej, a kilka dni później dostał gorączki sięgającej powyżej 40 st. C i od razu trafił do szpitala.
Rodzice i rodziny chorych dzieci są zbulwersowani. - Czy nikt nie kontrolował w basenie jakości wody? - pytają. Nie wykluczają także skierowania sprawy do sądu dochodzenia roszczeń w procesie cywilnym
Co na to właściciel basen, czyli Azoty?
- Basen został zamknięty tydzień temu, pojawienie się tych bakterii z pewnością nie wynika z zaniedbań ze strony pracowników obiektu - powiedział Marek Sieprawski, rzecznik Zakładów Azotowych. - Została już przeprowadzona dezynsekcja i uzdatnianie wody oraz płukanie i mycie niecki basenu, do dezynsekcji użyto nadtlenku wodoru, który jest bardziej przyjazny dla środowiska i człowieka - dodaje Sieprawski. W poniedziałek po raz kolejny zostały pobrane próbki wody do badań, ich wynik będzie znany dzisiaj. Jeżeli badania będą pozytywne - basen zostanie otwarty. W chwili obecnej jest nieczynny do odwołania.