W sobotę rozpoczął się strajk okupacyjny w Zakładach Azotowych. W ciągu ostatnich dni zarząd firmy kilkakrotnie spotykał się z komitetem strajkowym. Strony nie doszły do porozumienia, a negocjacje przerwano. Kolejna tura ma rozpocząć się dzisiaj.
Zarząd puławskich zakładów jest gotowy zgodzić się na podwyżkę, ale chce ją połączyć z wprowadzeniem nowego taryfikatora płacowego oraz nowego regulaminu premiowania. Na proponowane przez zarząd rozwiązania płacowe zgodziły się 4 z sześciu organizacji związkowych. Protestujący oczekują powszechnej 6-proc. podwyżki, a dla najgorzej wynagradzanych – 9 proc.
– Nasz protest będzie kontynuowany aż do skutku – zapowiedział Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych "Puławy”. Komitet strajkowy wystosował list do Kancelarii Premiera Donalda Tuska.
– Zwracamy się z prośbą o podjęcie natychmiastowej interwencji w związku z sytuacją zaistniałą w naszej spółce. Zarząd bez uzasadnienia zerwał negocjacje, straciliśmy ostatnią nadzieję na porozumienie. Obawiamy się, że działania władz spółki, zwłaszcza jego arogancja i lekceważenie ludzi pracy, mogą doprowadzić do niekontrolowanej eskalacji konfliktu – czytamy w liście związkowców do Tuska.
Organizatorzy sporu zbiorowego wielokrotnie opuszczali salę podczas spotkań. Zarząd nie zamierzał i nie zerwał negocjacji. W dniu wczorajszym zarząd opuścił miejsce spotkania z powodu arogancji, prób zastraszania i gróźb kierowanych pod adresem przedstawicieli pracodawcy. Spotkanie odbywało się pod presją demonstracji. Mimo to podtrzymujemy gotowość rozmów i oczekujemy na podjęcie przez komitet strajkowy merytorycznych dyskusji nad oferowaną propozycją – komentuje Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Zakładów Azotowych.