Znane są już wyniki badań weterynaryjnych psów, które na początku kwietnia zaatakowały dzieci bawiące się na szkolnym boisku w Rykach. Po tym wydarzeniu mieszańce amstafów były przez dziesięć dni pod obserwacją weterynaryjną.
- Psy są zdrowe, ale ich właściciel nie uniknie kary - informuje Marek Niedbalski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Rykach.
Przed sądem odpowie za to, że nie trzymał psów na uwięzi oraz brak szczepień weterynaryjnych. Właściciel może dobrowolnie poddać się karze. Policjanci zastrzegają jednak, że w grę wchodzi grzywna z górnej półki - do 2 tys. zł. Zwłaszcza że właściciel był już trzykrotnie karany za podobne wykroczenia.
(mawi)