Załogi siedmiu wozów straży pożarnej walczyły w nocy z pożarem na czwartym piętrze bloku przy ul. Wojska Polskiego w Puławach. W trakcie akcji nastąpił wybuch, prawdopodobnie gazu. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
– Kiedy przyjechaliśmy na miejsce ogień było już widać na zewnątrz budynku. W czasie gaszenia pożaru nastąpił wybuch, prawdopodobnie gazu – mówi Krzysztof Morawski, rzecznik puławskiej straży pożarnej.
Strażacy walczyli z ogniem ponad dwie godziny. Na miejscu pojawiło się też pogotowie ratunkowe, gazowe, energetyczne i policja. W budynku został odcięty dopływ prądu i gazu.
– Byłem na balkonie i nagle usłyszałem jakieś krzyki przed blokiem i ogromny huk. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to mógł być wybuch gazu, spojrzałem na sąsiedni blok i zauważyłem smugi dymu i ognia. Co za tragedia, ludzie stali i nikt nie mógł nic zrobić – opowiada pan Wiesław z sąsiedniego bloku.
Strażacy po drabinie dostali się na czwarte piętro. W aparatach tlenowych przeszukali mieszkanie, gdzie pojawił się ogień. Na szczęście jego lokatorka zdążyła wyprowadzić z domu dwoje swoich dzieci. W sąsiednich mieszkaniach też nikt nie ucierpiał.
Z pierwszych relacji strażaków wynika, że w mieszkaniu, gdzie doszło do pożaru i wybuchu uszkodzona jest instalacja elektryczna i prawdopodobnie gazowa. Ze ścian posypały się tynki, wyposażenie w dużej części spłonęło.
Jeszcze w nocy ekipy zakładu gazowniczego i energetycznego skontrolowały blok. Jeszcze dziś ok. południa dopływ gazu był wciąż odcięty. Natomiast zakład energetyczny wznowił już dostawy prądu do mieszkań z wyjątkiem tych, które bezpośrednio sąsiadują ze zniszczonym.
Lokatorka spalonego mieszkania razem z dziećmi znalazła schronienie u teściów. Została przesłuchana przez policję. Jej sąsiedzi zadeklarowali pomoc dla pogorzelców. Mieszkańcy innych lokali, także sąsiadujących ze spalonym, mogą w nich mieszkać.
W bloku przy ul. Wojska Polskiego wciąż pracują ekipy ustalające przyczynę nieszczęścia. – Budynek jest ubezpieczony. Gdy skończą, wtedy zabierzemy się za remont. Dziś za wcześnie mówić o tym, co i kiedy zostanie wyremontowane – mówi Zenon Golmento, wiceprezes Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Puławach.