Były prezes gminnej spółki Prom z Janowca musi jej zapłacić blisko pół miliona złotych odszkodowania.
Wyrok w tej sprawie wydał właśnie lubelski sąd. W sumie na rzecz gminnej spółki "Prom” z Janowca Mirosław D. będzie musiał zapłacić aż 469 tys. zł. Za to, że jako były prezes spółki prowadzącej popularne przewozy przez Wisłę z Janowca do Kazimierza doprowadził ją do ogromnych strat. Proces wytoczył mu obecny prezes "Promu”. - Teraz dług sprzedamy firmie windykacyjnej. To najlepsza droga do odzyskania choćby części naszych pieniędzy - mówi Maciej Goławski.
Już we wcześniejszym procesie karnym Mirosław D. został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata i ponad 142 tys. zł kary. Jeśli jej nie wpłaci, pójdzie za kratki.
Mężczyzna był szefem spółki \"Prom” od momentu jej powstania, czyli od 1996 r.
Po zmianie władzy w 2003 r. nowy wójt Janowca zorientował się, że publiczne pieniądze mogą być marnotrawione. - Zażądałem przekazania dokumentów spółki, ale prezes odmówił - mówi Tadeusz Kocoń.
Wtedy miarka się przebrała i wójt złożył doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W sądzie okazało się, że Mirosław D. przelał na swoje prywatne konto 142 tys. zł należących do spółki. Poza tym kłamał w sprawozdaniach finansowych i ukrywał księgi rachunkowe.
Teraz, kiedy zakończył się również proces cywilny, władze spółki zamierzają walczyć o zagrabione pieniądze. - Wprawdzie w międzyczasie cały majątek Mirosław D. przepisał swojej żonie, ale po uprawomocnieniu się wyroku będziemy wnioskować o anulowanie tego zapisu - zapowiada prezes Goławski.
Za czasów szefowania Mirosława D. spółka każdego roku przynosiła straty. Przez 8 lat w sumie było to ok. 600 tys. zł.
Pieniądze, które być może uda się odzyskać, spółka należąca w tej chwili w całości do gminy Janowiec, chciałaby zainwestować w budowę infrastruktury rekreacyjnej nad zalewem Janowice.