Nadleśnictwo Puławy w ubiegłym roku usunęło z Rezerwatu Piskory dwie platformy widokowe. Zastąpić miały je nowe, zakupione w ramach projektu unijnego. Niestety środków nie udało się pozyskać, a sprawą wiat nikt się już nie interesuje.
O sprawie wież, z których w przeszłości można było obserwować przyrodę rezerwatu przypomniał nam jeden z naszych czytelników. Te, jak pisaliśmy, zostały one usunięte z powodu starości konstrukcji i zagrożenia zawaleniem.
– Niestety do dnia dzisiejszego nowe wiaty nie powstały i nadal nie wiemy, kiedy będzie to możliwe. Odwiedzanie coraz bardziej zarośniętego krzakami jeziora Piskory mija się z celem, bo jedynie z wieży można było dostrzec jego piękno, bogatą faunę i florę – pisze Michał Zieliński.
Dlaczego przez 1,5 roku nie udało się zbudować nowych platform, które zastąpiłyby te usunięte? Jak tłumaczy Włodzimierz Beczek, zastępca szefa Nadleśnictwa Puławy, instytucja ta czeka na rozstrzygnięcie projektu unijnego, który miał sfinansować nowe wieże. Przygotować miała go Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Lublinie. Problem w tym, że projekt ten już dawno został odrzucony, o czym pracownicy Lasów Państwowych nie wiedzieli.
To, czy zostali skutecznie poinformowani sprawdzają teraz pracownicy RDOŚ. – Niestety tych środków nie udało nam się pozyskać. Sprawdzimy, czy informacja o odrzuceniu projektu została przekazana do Puław. Przypominam, że nasza instytucja nie dysponuje własnymi pieniędzmi, więc nie możemy tych wiat zbudować sami – tłumaczy Paweł Duklewski, rzecznik dyrekcji.
Wygląda więc na to, że RDOŚ nie sfinansuje nowych platform, a Nadleśnictwo Puławy w ostatnich miesiącach tej sprawie się nie przyglądało. Otrzymaliśmy jednak informację, że w przypadku niepowodzenia projektu (do czego właśnie doszło), Lasy rozważą możliwość postawienia dwóch wież widokowych z własnych środków budżetowych. Kiedy do tego dojdzie - nie wiadomo.