Puławski Chmiel, firma, która w ubiegłym roku przerobiła prawie jedną czwartą polskiego chmielu zostanie zlikwidowana. Browary wolą sprowadzać chmiel z Niemiec.
Puławska firma przerobiła w zeszłym roku na granulat i ekstrakt ok. 600 ton chmielu czyli prawie jedną czwartą całej krajowej produkcji. A z naszego województwa pochodzi 90 proc. krajowej produkcji chmielu. Jednak od pięciu lat przetwórcy kupują coraz mniej szyszek chmielowych od rolników. Wszystko przez wysokie ceny. Duże koncerny piwowarskie sprowadzają granulat i ekstrakt z chmielu z Niemiec.
– My kupujemy chmiel w kraju, np. od plantatorów z okolic Kazimierza. Jednak w przypadku naszej firmy nie są to tak duże ilości jak największych browarów w kraju - mówi Tomasz Jagiełło współwłaściciel browaru Jagiełło z Chełma. Dodaje, że od dwóch lat producenci chmielu prosili o wsparcie w poszukiwaniu rynków zbytu na chmiel.
Spółka Puławski Chmiel prowadziła produkcję m.in. w nowoczesnym zakładzie w Suchodołach koło Fajsławic, wyposażonym w linie do produkcji granulatów z chmielu oraz magazyny, w tym chłodnicze. Instytutu Nawozów Sztucznych 12 lat temu wybudował instalację do ekstrakcji chmielu za 24 mln zł.
– To najnowocześniejsza tego typu linia w Europie – mówi Turczyn. Instytut chce powołać wspólnie z Zakładami Azotowymi Puławy nową spółkę, która wykorzysta urządzenia.
- Zapotrzebowanie na polski chmiel będzie większe w przyszłym roku, a jego cena może wzrosnąć – przewiduje Mieczysław Stasiak, współwłaściciel firmy Powiśle, które produkuje granulaty z chmielu. Powodem wygasanie umów browarów z dostawcami zza granicy. – Radzę plantatorom, by próbowali jakoś przetrwać ten rok, który będzie bardzo trudny – dodaje.