Nietypowy, bo przypominający klatkę. O placu zabaw w Radzyniu Podlaskim usłyszał cały kraj, bo w ostatnich dniach opisały go i pokazały ogólnopolskie media.
Niewielki placyk z piaskownicą, ławeczką i dwoma urządzeniami do zabawy ogrodzony jest siatką i zadaszony blachą. Usytuowany na osiedlu przy ulicy S. Wyszyńskiego bardziej przypomina klatkę. – Nie przypomina to placów zabaw, na jakie chodzimy, ta klatka jest odstraszająca trochę – mówi mieszkanka Radzynia Podlaskiego.
Okazuje się, że plac zabaw postawiła Radzyńska Spółdzielnia Mieszkaniowa i to już sześć lat temu. – Zdaję sobie sprawę, że to estetyką nie urzeka, ale jest praktyczne – mówi Zbigniew Ostapowicz, prezes spółdzielni. – Gdy pada deszcz dzieci mogą korzystać, bo placyk jest zadaszony – dodaje Ostapowicz.
Taka konstrukcja, jak tłumaczy prezes, wynika z zaleceń sanepidu. – Piaskownica powinna być zabezpieczona przed zwierzętami, aby nie załatwiały się w piasku – wyjaśnia. Jednocześnie Ostapowicz podkreśla, że niedaleko znajduje się centralny plac zabaw, który spółdzielnia wybudowała za 200 tys. zł.
– Każdy może się tam bawić, również mieszkańcy innych wspólnot. A ten mniejszy jest doraźny, gdy ktoś zechce na chwilę skorzystać, dziecko może się pokiwać – zaznacza szef spółdzielni.
Po nagłośnieniu tematu przez ogólnopolskie media, prezes postanowił wystosować pismo do mieszkańców. – Piszę, żeby zgłaszali do mnie, czy chcą to zlikwidować, czy nie. Bo nowy plac zabaw to kosztowna inwestycja – podkreśla.
Zamieszanie wokół placu dziwi Jakuba Jakubowskiego, radnego miejskiego w Radzyniu i właściciela kawiarni. – Znam to miejsce. Blisko mieszkają moi teściowie. Ten placyk zabaw jest maleńki, piaskownica i jakieś dwa czy trzy inne obiekty. W formie zadaszonego i ogrodzonego kojca, przypominającego klatkę, stoi tam od kilku lat – mówi Jakubowski. – Dziwi mnie fakt nagłej popularności. Szczególnie w czasach, kiedy grodzi się wszystko na potęgę. Klatka dla dzieci, czyli ogrodzony stalowym płotem plac zabaw, jakich wokół pełno, a ponadto przykryty dachem, powinien raczej w oczach Polaków budzić uznanie. Jest jednak inaczej i to ten fakt budzi moje zdziwienie – stwierdza radny.