W budynku dawnego aresztu Gestapo i Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Radzyniu Podlaskim powstaje Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Samorząd zamierza zwiększyć zakres prac remontowych.
– Dotychczas udało się odwodnić fundamenty, osuszyć ściany budynku – mówi Anna Wasak, rzeczniczka magistratu. Obiekt zyskał też nowy dach, okna i drzwi. – Założona została instalacja centralnego ogrzewania, częściowo wymieniono też instalację elektryczną – wylicza rzeczniczka.
Wcześniej, w budynku przy ul. Warszawskiej 5a znajdowały się lokale komunalne. A w latach 1939–1944 mieścił się tam areszt śledczy Gestapo, a od roku 1944 do 1956 siedziba Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Na ścianach zachowały się oryginalne inskrypcje więźniów, m.in. żołnierzy z AK, WiN i NSZ, a w piwnicach są oryginalne cele i drzwi z judaszami. Przy budynku odkryto też żydowskie macewy, które znajdą się na wystawie w muzeum.
W trakcie trwających już kilka miesięcy prac okazało się, że ich zakres musi być większy. – Zniszczenia w obiekcie są tak duże, że wymagają kolejnych prac i co się z tym łączy, zabezpieczenia kolejnych środków na ten cel – przyznaje Wasak.
Przypomnijmy, że 200 tys. zł przekazał Radzyniowi Podlaskiemu na utworzenie Muzeum Żołnierzy Wyklętych senator Grzegorz Bierecki (PiS). Dokładnie 100 tys. zł pochodzi z fundacji senatora "Kocham Podlasie", a drugie tyle z Fundacji "Fundusz Rewitalizacji" z Gdyni, w której senator zasiada w radzie nadzorczej.
Wcześniej od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego miasto otrzymało 105 tys. zł.
– Jeszcze w tym roku przystąpimy do przeprowadzenia gruntownego remontu. Wymienimy podłogi, uzupełnimy ubytki w ścianach. Poza tym, przewody kominowe muszą być zrekonstruowane i udrożnione – precyzuje burmistrz Jerzy Rebek (PiS). Dopiero po tych pracach, będzie można przystąpić do aranżowania pomieszczeń typowo muzealnych. Ma to nastąpić w przyszłym roku. Władze miasta zapewniają, że mają zabezpieczone środki na dalsze prace remontowe.