Sprawa ogołoconych topoli na miejskim targowisku wywołała w ubiegłym roku internetową burzę. Teraz, urzędnicy z radzyńskiego ratusza przekonują, że drzewa mają się świetnie.
W maju zeszłego roku z 20 topoli usunięto konary w taki sposób, że pozostały same kikuty. Najpierw jeden z urzędników tłumaczył nam, że „przycięcie drzew było konieczne w związku z zagrożeniem łamania się konarów wyrastających z czubów po poprzednim skracaniu”. Przekonywał też, że niektóre z topoli były suche i dziurawe w środku.
>>Miasto ogołociło topole do samych kikutów. Urzędnicy: Wszystko zgodnie z planem<<
Jednak później burmistrz Jerzy Rębek (PiS) postawił sprawę jasno, nazywając to „urzędniczą samowolą”. – W sposób niezrozumiały urzędnik polecił wykonanie takiej „przecinki” drzew, bez konsultacji ze mną czy moim zastępcą. I teraz mamy to, co widzimy – komentował.
Dwóch pracowników wydziału zarządzania mieniem zostało ukaranych. Jeden naganą, a drugi upomnieniem. Miasto wystąpiło nawet do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, licząc, że wskaże organ właściwy do zajęcia się sprawą m.in. szacowaniem strat. Ale ostatecznie, do tego nie doszło.
O sprawę na ostatniej sesji dopytywała Bożena Lecyk (Radzyń Moje Miasta). Urzędnicy zmieniają teraz front i zapewniają, że topolom nic nie jest. – Drzewa nie obumarły, mają się świetnie – przekonuje Anna Wasak, rzeczniczka ratusza.
Na dowód pokazuje zdjęcia wykonane w sierpniu. – Kupcy handlujący pod topolami bardzo sobie przycinkę chwalą i dziwią się, że zrobiono z tego zabiegu ogólnopolską aferę – stwierdza Wasak.
Zauważa też, że takimi przycinkami objęto również inne drzewa w mieście, m.in. przy ulicy Warszawskiej. – Drzewa wyglądały podobnie, a nikt o tym nie wspominał – dziwi się rzeczniczka.
Ratusz pytał też o opinię leśnika. – Nadleśniczy Tomasz Bylina z Białej Podlaskiej wypowiedział się, że podcięcie miało sens – przywołuje Anna Wasak.
Drzewa rzeczywiście rosną dalej, ale nie mają już pełnych koron. Poza tym, przepisy ustawy o ochronie przyrody wskazują, iż „usunięcie gałęzi w wymiarze przekraczającym 50 proc. korony, która rozwinęła się w całym okresie rozwoju drzewa (…) stanowi zniszczenie drzewa”.