Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie, wzrosły ceny paliw, środków ochrony roślin i nawozów. Nawozy podrożały aż pięciokrotnie.
– Najbardziej boję się tego, że nie będę w stanie przewidzieć jakie będą koszty produkcji, ani jaką założyć sobie kalkulację związaną z nawożeniem – przyznaje Jarosław Miściur związany z AGROunią rolnik z powiatu lubelskiego.
Rosnące ceny nawozów spędzają sen z powiek niejednemu polskiemu rolnikowi.
– W ubiegłym roku tona saletry kosztowała ok. 1 tys., obecnie to 4,5 tys. zł – wylicza Miściur. – W przypadku mojego gospodarstwa oznacza to wzrost wydatków o ok. 300 tys. zł. Do tego sporo wyższe koszty za paliwo.
Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej: – Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie, wzrosły ceny paliw, środków ochrony roślin i nawozów. Nawozy podrożały aż pięciokrotnie.
Zdaniem Jędrzejka, wielu rolników, którzy dotąd nie zrobili zapasów nawozów, kupi ich w tym roku mniej. – To przełoży się na niższy plon. Żywności może być mniej i będzie droższa – stwierdza.
– Bezpieczeństwo żywnościowe w Polsce nie jest zagrożone – zapewnia dr inż. Piotr Szajner kierujący Zakładem Rynków Rolnych i Metod Ilościowych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. – Choć na niektórych rynkach mogą wystąpić niedobory. Może to dotyczyć np. ryb - dorsza i mintaja. Z Ukrainy sprowadzaliśmy też nasiona słonecznika do produkcji oleju słonecznikowego.
Dr inż. Piotr Szajner nie ma żadnych wątpliwości, że „ceny żywności będą bardzo wysokie”. Powodów jest kilka: inflacja, wysokie ceny energii, towarów i usług na całym świecie, wojna w Ukrainie.
– Rosja i Ukraina są dużymi producentami zbóż i roślin oleistych. Z Rosją, ze względu na nałożone sankcje, nie będzie wymiany handlowej, a w Ukrainie trwają działania zbrojne – mówi ekspert. – Dodatkowo w Polsce wystąpi dodatkowy popyt na żywność, który też będzie stymulował wzrost cen.
Zdaniem analityków PKO BP. „Bezpośredni wpływ wojny w Ukrainie może być odczuwalny przez importerów olejów i śrut, a także częściowo w przetwórstwie mleka. Z uwagi na międzynarodowe powiązania w światowym handlu możliwy jest zwiększony popyt na niektóre produkty z Polski m.in. zboża.”
– Sytuację poprawiłyby dopłaty do nawozów, ale na to musi zgodzić się Komisja Europejska. Nie wiemy czy polski rząd taką zgodę otrzyma – podkreśla Jędrzejek. – Żywność jest towarem strategicznym. Trzeba robić wszystko aby jej nie zabrakło.