"Nie będziemy się bezsilnie przyglądać na to co dzieje się wokół nas. 9 lutego rozgrzewka na drogach krajowych, 23 lutego powtórka. Za nasze straty ktoś musi ponieść odpowiedzialność. Nie będziemy jak owieczki, będziemy jak wilki! Idziemy po swoje!" – napisał lider AGROunii Michał Kołodziejczak na Twitterze. Rolniczy protest będzie też w naszym regionie.
– Naszym głównym postulatem jest to, żebyśmy mogli robić to co kochamy najbardziej - uprawiać ziemię, żeby mogła dawać polską żywność. Żeby mogła też dawać bezpieczeństwo żywnościowe dla całego naszego kraju - tłumaczy Michał Kołodziejczak na nagraniu zamieszczonym na Facebooku. – Czasem myślę, że takie strajki powinny być robione w Polsce prewencyjnie, co pół roku, żeby politycy się bali.
W środę 9 lutego na drogi w całym kraju wyjadą ciągnikami rolnicy, po to by protestować. W województwie lubelskim przejazd traktorów zaplanowano w trzech lokalizacjach – w Biłgoraju, Łukowie a także w Lublinie.
– Lista uczestników nie jest zamknięta. Protest zgłosiliśmy do Urzędu Miasta na 150 osób – mówi nam Andrzej Waszczuk z AGROunii. – Nie wiemy jak zachowają się przedsiębiorcy, czy dołączą do organizowanej przez nas akcji.
W stolicy regionu protest rozpocznie się o godz.9. na al. Witosa skąd rolnicy mają przejechać w kierunku zamku a następnie al. Solidarności do ronda pułkownika Ryszarda J. Kuklińskiego (u zbiegu ul. Lubomelskiej i al. Komporyztorów Polskiech), gdzie zawrócą i pojadą w okolice ronda im. Romana Dmowskiego (z masztem), gdzie protest połączony z blokadą drogi ma się zakończyć (godz. 10).
– Jest to rondo symbolizujące niepodległość. Właśnie o tę niepodległość konsumencką chcemy zawalczyć. Chcemy pokazać w jakieś sytuacji się znaleźliśmy, w jakiej sytuacji znajduje się społeczeństwo polskie – mówi na nagraniu zamieszczonym na Facebooku jeden z organizatorów protestu.
Podobne protesty w Biłgoraju i Łukowie rozpoczną się także o godz. 9.