Rośliny zostały dobrane tak, by znosiły trudne warunki, w których mają rosnąć, ale też by cieszyły oko jak najdłużej w ciągu roku. Na pięciu z ponad 20 rond w Zamościu dokonano w ostatnim czasie nasadzeń setek kwiatów, krzewów i traw.
Zamość ma teraz 22 ronda. Dwa kolejne powstają przy przebudowywanej ulicy Lwowskiej. Nie wszystkie mogą się zazielenić.
– Niektóre, jak np. to na rynku Nowego Miasta czy położone przy Szkole Podstawowej nr 7 mają brukowane wyspy, by spełnić warunki przejezdności – tłumaczy Marcin Nowak, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM Zamość.
Zapewnia, że wszystkie, które mogą być zagospodarowane inaczej doczekają się nowyc nasadzeń. – Zależy nam na tym, by miasto się zazieleniło, a ronda cieszyły oko zarówno kierowców, jak i pieszych – podkreśla dyrektor.
Dlatego właśnie w ostatnim czasie na pięciu takich skrzyżowaniach o ruchu okrężnym dokonano nasadzeń. Chodzi o ronda Honorowych Daców Krwi, Prymasa Wyszyńskiego, 100-lecia odzyskania Niepodległości, Ordynacji Zamojskiej oraz Leopolda Skulskiego. Pojawiły się tam m.in. róże, hortensje i niskie trawy.
– Rośliny zostały dobrane tak, by dobrze znosiły warunki, w których mają rosnąć, ale też, by przez jak najdłuższy okres w roku wyglądały atrakcyjnie – podkreśla Marcin Nowak.
Dodaje, że w tegorocznym budżecie zabezpieczono na ten cel ok. 100 tys. zł. Miasto zamierza też zająć się pozostałymi rondami. Wszystko zależy jednak od możliwości finansowych. – Środki na ten cel na pewno będą sukcesywnie zabezpieczane – obiecuje.
Przypomnijmy, że o ronda, które były wysypane kamykami i porastały chwastami dopytywał swego czasu na jednej z sesji radny Janusz Kupczyk. Wiceprezydent Marta Pfeifer obiecała wówczas, że ronda wypięknieją. Zapowiedziała też, że w mieście pojawią się donice z ziołami. Taki ma być efekt współpracy samorządu z Fundacją Odzyskaj Środowisko.