Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Rozrywka

25 kwietnia 2008 r.
18:54
Edytuj ten wpis

Zawsze dotrzymuję słowa

0 0 A A

Rozmowa z Aleksandrem Gudzowatym, jednym z najbogatszych Polaków, który został bohaterem cyklu Discovery Channel "Najbogatsi ludzie świata”.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Warszawa: Aleksander Gudzowaty, który został bohaterem programu Discovery Channel "Najbogatsi ludzie świata” (emisja już jutro, w niedzielę o godz. 16), to człowiek obdarzony niezwykłą fantazją. Jeden z najzamożniejszych Polaków posiada m.in. wierną kopię piramidy w Gizie, kaplicę ekumeniczną i dwa identyczne pomniki z brązu swojego ukochanego psa.
• Dlaczego zdecydował się pan wpuścić do swojego domu ekipę Discovery Channel, która realizuje program "Najbogatsi ludzie świata”?

- Uczciwie?

• Tak.

- Nie mam pojęcia. Ciągle słyszałem o tym programie od rodziny, że go oglądają i im się podoba. Namawiał mnie też Jan Bisztyga, mój współpracownik.

• Co pan pokazał dziennikarzom?

- Zobaczyli kawałek domu pod Warszawą i rezydencję we Francji, a potem porozmawialiśmy o tym, co widzieli. To mały, nic nie warty odcinek.

• W jakiej części Francji ma pan posiadłość?

- 15 kilometrów od Cannes, na terenie parku narodowego. Dom nazywa się la bichonne, czyli pieszczoszka. Na liście jego właścicieli figuruje między innymi Guccio Gucci, a kupiłem go od greckiego armatora. Straszny nerwus, przy negocjacjach walił ręką w stół. Też się emocjonowałem się, bo nie kupowałem domu, tylko teren. To półwysep, który kształtem przypomina stopę w morzu. Nad domem cały czas powiewa polska flaga. Kocham to miejsce. Posadziłem tam 4700 kaktusów, eukaliptusy i około dwudziestu dużych, dorodnych palm.

• To musi robić wrażenie...

- Mój ogród, obok tego w Monako i na górze Eze, jest zaliczany do czołówki najpiękniejszych na Lazurowym Wybrzeżu. "Le Monde” zamieścił na pierwszej stronie informację, że przyjechał do Francji Polak, który za życia postawił pomnik psu i ma ponad cztery tysiące kaktusów.

• Pomnik psa?!

- Tak, z brązu. Przedstawia mojego ukochanego sznaucera, który patrzy w stronę Polski. Drugi, taki sam, stoi na terenie mojej posiadłości pod Warszawą.

• Czy zrealizował pan jeszcze jakieś równie ekstrawaganckie projekty?

- No jasne! Na przykład wierną, precyzyjną co do milimetra kopię piramidy w Gizie odzwierciedlającą pierwowzór w skali 1:25. Początkowo ludzie, którzy ją budowali, myśleli, że bez problemu dadzą sobie z nią radę i ustalili dość niską cenę. Potem, gdy przekonali się, jakie to trudne, bluźnili jak cholera. A gdy zobaczyli, co to jest, pracowali bez wytchnienia. Mieli świadomość, że powstaje niepowtarzalne dzieło.

• A teraz co pan buduje?

- Nowy dom na wzór francusko-włoskiej architektury XVII i XVIII wieku. Nazwaliśmy go salą balową. Jest - żeby nie powiedzieć nieskromnie - piękny. Okala go wspaniały las. Brakowało mi w nim tylko koloru, więc dosadziłem trochę czerwonego dębu i jarzębiny. Ten projekt zaczął się od żartu, a skończył na realizacji. Zawsze działam pod wpływem impulsu i dotrzymuję słowa. Wydaje mi się, że to trochę nienormalne.

• Jest pan oszczędny?

- Nie jestem rozrzutny. Choć, z drugiej strony, po co mi sala balowa w lesie?

• Czym są dla pana pieniądze?

- Na pewno ułatwiają życie, ale z całą pewnością nie są najważniejsze. Wszystko zależy od tego, jakie ma się potrzeby. Ja nie mam dużych. Jedynym znaczącym wydatkiem w ostatnich paru latach był mój wyjazd do kliniki w Stanach Zjednoczonych, gdzie przeszedłem operację.

• Co według pana jest najważniejsze w życiu?

- Godność i honor, bo dają komfort i satysfakcję. Wielu ludzi, by osiągnąć takie życie, wyobcowuje się z otoczenia.

• A pan jest samotnikiem?

- Trzeba dokonać selekcji, na co poświęca się czas. Mi go brakuje na wszystko. Pożyteczne życie to wielkie wyzwanie. Powinno się tego uczyć już w liceum.

• Ma pan przyjaciół?

- Taka funkcja nie istnieje. To mglista wartość. Nie wiadomo, co to za postać, czego od niej wymagać. Każdy wyobraża ją sobie inaczej. Dlatego, z ostrożności, odpowiem, że nie mam przyjaciela. Znam za to ludzi mi życzliwych, którzy jednak często zmieniają skórę. Niezawodnymi kompanami są za to zwierzęta. Mam między innymi konie, lamy, osły, daniele, pawie, czarne łabędzie i białe gęsi. Jest im u mnie tak dobrze, że nie uciekają. Przyjemne są te moje zwierzaki.

• A może pana relacje z ludźmi zakłócają pieniądze?

- Nie dochodzi do mnie taka świadomość.

• Jest pan szczęśliwym człowiekiem?

- Nie mogę obrażać Stwórcy i w tej sytuacji odpowiem, że jestem. Przede wszystkim dlatego, że żyję. To taka wartość, której często niedoceniamy. Uważamy się za organicznie związanych z naturą i odpychamy od siebie świadomość, że jesteśmy częścią cyklu. Dopiero pod koniec, gdy przychodzi świadomość konieczności śmierci, zaczynamy bardziej cenić życie. Wpadamy w panikę.

• Znalazł się pan w takiej sytuacji?

- Byłem tylko bardzo ciężko chory. Wychodzę z tego po wielu miesiącach. Ale moja świadomość nie jest sprawą incydentu zdrowotnego, tylko pełnej dojrzałości psychicznej. Od dawna zadaję sobie pytania: Dlaczego żyję? Co będzie dalej?

• Czy teraz, dochodząc do sił po operacji, dużo pan rozmyśla?

- Tak. Nawet piszę eseje dla mojego starszego syna Tomka. Mój ojciec zajmował się kiedyś teologią. Dużo rozmawialiśmy i jego zamiłowanie przeniosło się na mnie. Gdy dojrzałem, zacząłem się tym trochę interesować. Te moje teksty są - podobno - bardzo atrakcyjne. Tak przynajmniej twierdzą prominenci kościelni. Napisałem między innymi list do Pana Boga. Zrobił furorę swoją naiwnością.

Kuba Zajkowski

Pozostałe informacje

Raz, dwa, trzy "i,,...
galeria

Raz, dwa, trzy "i,,...

W dniach 23-25 listopada w Lublinie odbywa się 3. FIT – Festiwal Improwizacji Teatralnych, który zaprasza publiczność do świata spontanicznych spektakli, pełnych kreatywności i interakcji. Wydarzenie odbywające się w Domu Kultury LSM to wyjątkowa okazja, by doświadczyć magii, improwizacji i zabawy.

Górnik Łęczna zremisował ósmy mecz w rundzie jesiennej

Górnik Łęczna dwa razy prowadził z GKS Tychy, ale kompletu punktów nie wywalczył

Po 16. kolejkach Górnik Łęczna miał na koncie siedem remisów na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Tym razem do Łęcznej przyjechał GKS Tychy, a więc drużyna, która w tym sezonie punktami dzieliła się do tej pory aż 10-krotnie. W meczu padły aż cztery gole, ale obie drużyny solidarnie podzieliły się punktami po raz kolejny

Zimowe warunki na drogach zbierają żniwo. Dwa wypadki w regionie

Zimowe warunki na drogach zbierają żniwo. Dwa wypadki w regionie

Śliska nawierzchnia i niedostosowanie prędkości do warunków drogowych były przyczyną dwóch zdarzeń, do których doszło wczoraj i dziś rano w Chotyłowie i Białej Podlaskiej. Policja apeluje o ostrożność za kierownicą oraz dostosowanie stylu jazdy do panujących warunków atmosferycznych.

Stella Johnson wróciła do gry po przerwie spowodowanej kontuzją

Polski Cukier AZS UMCS do przerwy prowadził we Wrocławiu, a przegrał ze Ślęzą ponad 20 punktami

Polski Cukier AZS UMCS Lublin został rozgromiony we Wrocławiu. Zespołowi, który aspiruje do medali mistrzostw Polski takie porażki nie przystoją.

Świetny początek i wygrana Azotów z MMTS Kwidzyn

Świetny początek i wygrana Azotów z MMTS Kwidzyn

Azoty Puławy świetnie rozpoczęły mecz w Kwidzynie i ostatecznie pokonały Energę Borys MMTS 35:32

(Po lewej Radosław Dobrowolski, rektor UMCS w Lublinie. Po prawej Jakub Banaszek, prezydent Chełma.)

Oddział UMCS w Chełmie? Jest porozumienie między prezydentem a rektorem

Włodarz Chełma zadeklarował nawiązanie trwałej współpracy z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Efektem tego porozumienia jest utworzenie Centrum Kompetencji Europejskich w mieście - miejsce, które ma stać się ważnym ośrodkiem edukacji i miejscem pracy w regionie.

Tak obecnie prezentuje się ulica Granatowa w Lublinie

Ulica Granatowa w Lublinie dziurawa jak ser szwajcarski. Niedługo może się to zmienić

Prace projektowe nad ulicą Granatową miały nabrać tempa, jednak mieszkańcy Węglina Południowego jeszcze poczekają na realizację obietnic. Radna Anna Glijer interweniuje w sprawie poprawy bezpieczeństwa i komfortu użytkowników tej ulicy i dopytuje o miejsca parkingowe. Miasto zapewniało, że prace ruszą, jednak pojawił się duży problem.

Ostra sobota
foto
galeria

Ostra sobota

Ostra Sobota w Klubokawiarni OSTRO! Za djką stanął jeden z najlepszych djów w Polsce - 69beats oraz Szop-n! Jak zawsze było dużo fajnej muzyki. Jeśli jesteście ciekawi jak było, to zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii.

Lewart zakończył 2024 rok porażką

KS Wiązownica pokonał Lewart Lubartów w meczu o sześć punktów

Na koniec 2024 roku i na początek rundy wiosennej Lewart zagrał bardzo ważne spotkanie w Wiązownicy. Przed pierwszym gwizdkiem obie ekipy w tabeli dzieliło pięć punktów. Beniaminek z Lubartowa miał szansę, żeby znacznie ten dystans zmniejszyć. Niestety, goście przegrali 0:2. A to oznacza, że przerwę w rozgrywkach przezimują na przedostatnim miejscu.

Rafał Trzaskowski kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Co myślą o tym wyborze lubelscy politycy?
wybory prezydenckie

Rafał Trzaskowski kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Co myślą o tym wyborze lubelscy politycy?

Radosław Sikorski w starciu z Rafałem Trzaskowskim, tym żyła polska scena polityczna od kilku dni. Dzisiaj to, kto będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta RP jest już jasne. Co o wyborze prezydenta Warszawy na kandydata myślą politycy z naszego regionu?

Nieudane pożegnanie Wisły Puławy ze swoimi kibicami

Nieudane pożegnanie Wisły Puławy ze swoimi kibicami

Po blisko dwóch tygodniach przerwy Wisła Puławy wróciła do walki o punkty. Jednak w ostatnim w 2024 roku na swoim stadionie podopieczni trenera Macieja Tokarczyka nie dali swoim kibicom powodów do radości. Marcin Stromecki i spółka przegrali aż 0:4

Nieudane pożegnanie stadionu, Chełmianka tylko zremisowała ze Starem

Nieudane pożegnanie stadionu, Chełmianka tylko zremisowała ze Starem

Chełmiance bardzo zależało, żeby pozytywnym akcentem zakończyć 2024 rok. Gospodarze przede wszystkim chcieli się zrewanżować Starowi Starachowice za porażkę na inaugurację aż 1:5. Dodatkowo w sobotę biało-zieloni żegnali się ze swoim stadionem, który będzie teraz remontowany. Pożegnanie nie do końca się jednak udało. Mecz zakończył się remisem 1:1, a kibice mieli sporo pretensji do działaczy, że nie wszyscy weszli na trybuny.

Nagrodzeni uczniowie III edycji programu "Aktywni Błękitni - szkoła przyjazna wodzie".

Nauka przez działanie. Startuje IV edycja programu „Aktywni Błękitni”

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Lublinie ponownie zaprasza do udziału w ogólnopolskim programie „Aktywni Błękitni - szkoła przyjazna wodzie”. Na uczestników czekają warsztaty, wycieczki - a dla najlepszych - konkursy z nagrodami.

Podlasie w końcówce jednak pokonało Świdniczankę
ZDJĘCIA
galeria

Szalona końcówka. Świdniczanka tylko przez 23 sekundy cieszyła się z remisu w derbach z Podlasiem

Po raz enty mają czego żałować piłkarze Świdniczanki. Po kwadransie meczu z Podlasiem mogli prowadzić 2:0, ale zmarnowali nawet rzut karny. Efekt? Po dramatycznej końcówce przegrali 1:2, a to była dla nich już szósta z rzędu porażka. Rywale z Białej Podlaskiej przełamali się za to na wyjazdach, bo wygrali drugie takie spotkanie w tym sezonie. Poprzednie 21 sierpnia w Chełmie.

Honoris causa na UMCS-ie. Nie każdemu podoba się decyzja uczelni

Honoris causa na UMCS-ie. Nie każdemu podoba się decyzja uczelni

Już w najbliższy poniedziałek (25.11) UMCS wręczy tytuły doktora honoris causa Anne Applebaum, Agnieszce Holland i Oldze Tokarczuk. Wcześniej odbędzie się jednak pikieta środowisk, którym ta decyzja nie przypadła do gustu.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium