To jest pierwszy w historii Polski program, który jest przeznaczony oddolnej aktywności młodego pokolenia – rozmowa z Piotrem Mazurkiem, pełnomocnikiem Rządu ds. Polityki Młodzieżowej, który był gościem Kongresu Młodzi Mają Głos, zorganizowanego przez Lubelską Ligę Gier Miejskich. Zapowiedział on rozpoczęcie naboru do Funduszu Młodzieżowego, który da możliwość sięgania po pieniądze z budżetu państwa bardzo młodym ludziom.
- Jakie nadzieje wiąże pan z tym programem?
To jest pierwszy w historii Polski program, który jest przeznaczony oddolnej aktywności młodego pokolenia. Nigdy czegoś takiego nie było. Po raz pierwszy rząd wspiera już samorządy szkolne, samorządy akademickie, samorządy doktoranckie, koła naukowe, młodzieżowe rady samorządu terytorialnego, które chcą działać na rzecz lokalnej społeczności. Do tej pory tylko organizacje pozarządowe mogły korzystać z naszych programów. Komitet ds. Pożytku Publicznego oferuje około 10 programów dedykowanych wspieraniu społeczeństwa obywatelskiego. Ale ten jest o tyle wyjątkowy, że bardzo, bardzo młodzi ludzie, jeszcze działający w swoich samorządach uczniowskich mogą z tego wsparcia budżetowego skorzystać.
- Jaki jest cel?
Bardzo szeroko sformułowaliśmy zasady wejścia do programu i mogą to być wnioski dotyczące bardzo różnych działań. Od solidarności międzypokoleniowej, edukacji, kwestie różnego rodzaju szkoleń, działań samokształceniowych, podnoszenia kwalifikacji osób, które chciałyby działać społecznie. Bardzo, bardzo szeroko to sformułowaliśmy. Generalnie naszym celem jest zwiększenie zaangażowania młodzieży w życie publiczne.
- W jaki sposób będzie się odbywał rozdział środków?
Istotne jest to, że rozdział funduszy nie będzie się odbywał centralnie, to będą działania w skali regionalnej. Jest 12 operatorów, 12 regranterów, którzy mają za zadanie w jednym lub dwóch województwach dystrybuować środki dalej. Mają oni pewną autonomię jeśli chodzi o wysokość grantów, terminy realizacji zadań. Chodzi o to, żeby specyfika wszystkich regionów została uwzględniona, i dzięki temu, żeby te pieniądze jak najbardziej rozproszyły się po Polsce, żeby dotarły do każdego zakątka kraju, do wiosek, do małych miasteczek, także do dużych miast, ale nie tylko do dużych miast. Bo bardzo często takie programy dotyczyły kilku największych metropolii w Polsce, a my chcemy, żeby w sposób zrównoważony wspierały one młodych ludzi w całym kraju.
- Czy wie Pan już ile będzie objętych tym programem samorządów uczniowskich, szkół, uczelni na Lubelszczyźnie?
To będzie zależało od specyfiki regulaminu, który zostanie stworzony przez danego operatora. Operatorzy mają duża autonomię tworzenia tych regulaminów. W ramach konkursu w Województwie Lubelskim została wyłoniona Fundacja Sileas i to ta fundacja będzie odpowiadała za konkretne ramy np. czy większe, czy mniejsze granty, ale za to więcej ich do rozdzielenia.
- Czy rozdział tych grantów będzie na zasadzie politycznej?
Samorząd szkolny czy młodzieżowa rada to nie miejsce do polityki. To jest miejsce lokalnych działań społecznych, charytatywnych, podnoszenie kompetencji, budowanie solidarności międzypokoleniowej, gdzie młodzi wspierają starszych, wzajemnego przekazywania sobie wiedzy i doświadczeń, to wszystko jest poza polityką.
- To są deklaracje, ale czy są jakieś zabezpieczenia?
Myślę, że fakt, iż te fundusze będą dzielone regionalne, a nie centralnie, że 12 operatorów będzie przeprowadzało nabór i będzie podejmowało decyzje poprzez ekspertów - już jest zabezpieczeniem. My byśmy chcieli, żeby jak najwięcej tych, którzy złożą wnioski, mogło w tym programie otrzymać finansowanie. Liczymy na duży odzew społeczny. Zachęcam wszystkich młodych do sięgania po niezbędne informacje na stronach www.gov.pl/pozytek lub www.gov.pl/DlaMłodych i do startu w programie. Już samo pisanie wniosku, przejście procedury aplikacyjnej, etap oceny, jest podniesieniem kompetencji młodych ludzi.
Lubelski operator planuje terminy naboru od przełomu marca i kwietnia do początku maja.