Zaczęło się w grudniu 1895 roku. Václav Laurin i Václav Klement otworzyli przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją i serwisem rowerów w Mladá Boleslav. 80 lat po założeniu, w 1975 roku z czeskiej fabryki wyjechała skoda 100 Andrzeja Gospodarka z Lublina. A 125 lat później, w Pradze, następcy Václavów zaprezentowali ultranowoczesnego elektryka enyaq iV
Trochę historii: Václav Laurin i Václav Klement położyli podwaliny pod rozwój firmy Škoda w grudniu 1895 r., otwierając przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją i serwisem rowerów w Mladá Boleslav. Firma Laurin & Klement (L&K) w ciągu kilku lat przekształciła się w producenta samochodów oraz motocykli. Zaawansowane technicznie modele z innowacyjnymi rozwiązaniami szybko zyskały popularność, m.in. w Wielkiej Brytanii, na jednym z najbardziej wymagających rynków eksportowych. Podstawą dalszego rozwoju firmy było połączenie Laurin & Klement oraz grupy Škoda w 1925 roku, co zapewniło kapitał dla dalszej ekspansji. W tym czasie powstało też logo marki przedstawiające uskrzydloną strzałę. Škoda jest jedną z 5 najstarszych marek motoryzacyjnych wciąż obecną na rynku.
Jožin z Bažin
„Jedu takhle tábořit škodou sto na Oravu” – to pierwszy wers tekstu kultowego czeskiego utworu Jožin z Bažin. Po polsku „Józek z bagien” brzmi: „jadę biwakować skodą 100 na Orawę”. O tę „setkę” właśnie chodzi. Piosenka powstała w 1977 roku, a dwa lata wcześniej na polskie drogi wyjechała ta konkretna skoda S-100, dziś należąca do Andrzeja Gospodarka z Lublina.
Przygoda zaczęła się w Radzyniu Podlaskim. Był rok 2015. – Służbowo jechałem przez Radzyń. Na podwórku jednego z gospodarstw zauważyłem coś niebieskiego. Zajechałem i poznałem moją skodę 100. Stała w kącie, opuszczona, z wyblakłym lakierem, jeszcze na czarnych blachach. Zakochałem się od pierwszego spojrzenia. Nie paliła, była brudna i zapuszczona, delikatnie poobijana z każdej strony, z masą wgniotek. Miała jeden wielki atut: została kupiona w Polsce i od 1975 roku cały czas w jednych rękach – opowiada Andrzej Gospodarek. Początkowa cena brzmiała 1700 złotych, poszła za 1200 złotych...
Rekonstrukcja
Skoda trafiła do garażu pana Andrzeja. – Nie była w tak złym stanie, jak wyglądała na pierwszy rzut oka. Blacharka była całkiem znośna. Zgnił tylko prawy przedni błotnik, do wymiany był także pas przedni. Reszta wymagała drobnych napraw blacharskich i na koniec dobrej ręki lakiernika – dodaje pan Andrzej, który sam wykonywał naprawy blacharskie.
Restauracja Skody wymagała czasu, spokoju i szybkiego internetu. – Poszukiwanie części trwa. Internet co rusz wyrzuca coś nowego, znalezionego w garażach, w zakamarkach domów. W latach 70. i 80. minionego wieku kupowało się co było; na zapas. Tak części zostawały na lata, zapomniane, a teraz odnalezione. I trafiają na rynek. Na przykład brakujący pas przedni dokupiłem w Lublinie – opowiada pan Andrzej. S-100 jest sprytnie skonstruowana. Większość elementów poszycia można odkręcić i wstawić zamiennik.
Nie obyło się bez komplikacji. – Problem miałem z uszczelkami w szybach, przedniej i tylnej. Oryginały sparciały. Namierzyłem firmę z Lublina z dojściami w fabryce w Mlada Boleslav. Mogłem zamówić komplet nowych uszczelek, ale za bajońską kwotę. Czekałem i w końcu trafiłem. Ktoś z Warszawy sprzedawał w necie dwa komplety używanych uszczelek za rozsądną kwotę. Cierpliwość, to podstawowa cecha przy restauracji samochodu – dodaje Andrzej Gospodarek.
70 000 i 45
Silnik okazał się zdrowy. – Moja skoda ma mały silniczek, litrówkę, z chłodnicą z tyłu, a nie w bagażniku, z przodu. Wymieniłem tylko świece, przewody wysokiego napięcia, akumulator, zalałem świeże paliwo i zagrała – wylicza nasz bohater, który po drodze musiał wymienić sprzęgło na to nowszego typu.
Dziś skoda ma 70 tysięcy na liczniku, 45 lat i chodzi jak zegarek. Mało tego, jest gwiazdą. – Skuszony namowami kolegów, bawię się w rajdy pojazdów zabytkowych. Razem z żoną jeździmy naszą skodą po Polsce, na rajdy i kolejne eliminacje Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych. Bawimy się setnie, szczególnie na konkursach elegancji: spodnie dzwony, kwieciste koszule, długie kołnierzyki i nasza Skoda – opowiada Gospodarek. – W tym roku na Mistrzostwach Polski Pojazdów Zabytkowych (MPPZ) zdobyliśmy w swojej kategorii post 70’ II wicemistrzostwo, czyli 3. miejsce w Polsce.
Škoda świętuje 125-lecie działalności
Elektryczny prezent na 125. urodziny
Praga tego dnia była pełna słońca. Mimo pandemii, na imprezą urodzinową Škody przyjechało mnóstwo gości. Nie zabrakło czeskich oficjeli, na czele Andrejem Babišem, premierem Republiki Czeskiej.
Przy zachowaniu wszelkich rygorów sanitarnych, w olbrzymiej hali sportowej zgromadzili się goście z całej Europy. Po efektownej inscenizacji, prezentującej dorobek Škody, przyszedł czas na prezent. Z dymu, przy akompaniamencie muzyki i efektach świetlnych, wyłoniła się škoda enyaq iV – pierwszy pełny elektryk marki.
Miło było popatrzeć, co potrafią zrobić Czesi. Auto na wskroś nowoczesne, o miłej dla oka stylistyce, zwraca uwagę. Z pewnością był to pokaz potencjału czeskiej marki.
Czesi proponują trzy wersje, o trzech różnych pojemnościach akumulatorów – 55, 62 i 82 kWh, pięć mocy silników od 109 do 225 kW oraz wersja z napędem na tył lub 4x4. W wersji z największymi akumulatorami auto może pokonać 510 kilometrów na jednym ładowaniu.
Baterię 82 kWh, o pojemności netto 77 kWh, można naładować od 5 do 80 proc. już w 38 minut w punktach ładowania prądem stałym o odpowiednio dużej mocy. Można też wygodnie naładować samochód w ciągu nocy za pomocą ładowarki ściennej o mocy do 11 kW. W zależności od wielkości akumulatora proces ten trwa od sześciu do ośmiu godzin. Enyaq iV jest wyposażony w specjalną ładowarkę uniwersalną iV pasującą do konwencjonalnych gniazd ładowania. Z autem dostępna jest karta MyŠKODA Powerpass. Dzięki niej kierowcy mogą łatwo i wygodnie ładować swoje pojazdy w większości punktów ładowania w Unii Europejskiej za pomocą jednej karty.
Auto daje mnóstwo frajdy z jazdy. W najmocniejszej wersji bezszelestnie rozpędza się do 100 km/h od 6,2 sek., a po autostradzie może pojechać do 180 km/h.
Jak każdy prezent urodzinowy, enyaq iV jest atrakcyjny. W środku ma ultra nowoczesne wyposażenie, 13-calowy ekran środkowy oraz długą listę dodatków. Łączność z internetem jest oczywiście w standardzie. Za pomocą aplikacji Škoda Connect można wygodnie zdalnie sterować ładowaniem akumulatora oraz klimatyzacją. Zimą wsiadamy do nagrzanego auta, bo klima w elektrykach nie potrzebuje do działania włączonego silnika.
Gustowne, niezwykle przyjazne dla użytkownika wnętrze, wykonane z materiałów naturalnych, pochodzących z recyklingu lub przetworzonych zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Dostępna jest nowa, bardziej przejrzysta struktura opcji – dziesięć pakietów tematycznych i kilka opcji indywidualnych – dzięki czemu można łatwo i szybko dostosować pojazd do własnych preferencji.
Bezpośrednio po światowej premierze modelu škoda enyaq iV w wielu krajach można w przedsprzedaży zamówić warianty podstawowe oraz ekskluzywne i szczególnie bogato wyposażone wersje Founders Editions. Seria ta jest limitowana do 1895 sztuk i upamiętnia historię firmy oraz moment jej założenia przez Václava Laurina i Václava Klementa 125 lat temu. Wielofunkcyjną kierownicę ozdabia emblemat Founders Edition, stworzony przez czeskiego producenta kryształów Preciosa, z numerem pojazdu potwierdzającym jego przynależność do limitowanej serii. Pojazdy z tej edycji trafią do nabywców w 2021 r. Wersja Founders Edition z podświetlaną osłoną chłodnicy i 21-calowymi obręczami kół.
Przód nadwozia tego wariantu wyposażony jest w opcję Crystal Face z imponującym podświetlanym grillem w standardzie. Crystal Face to przedni pas podświetlany za pomocą 130 diod.
Zgrabne auto, pełne innowacji, było idealnym prezentem na 125. urodziny marki. Niebawem, bo już w przyszłym roku, prezent trafi do salonów i wszyscy będą mogli się nim cieszyć.