Władze Spółdzielni Mieszkaniowej Czechów chcą zaciągnąć kredyt na zakup nowych wind. Chodzi o 15 milionów złotych. Ale podczas walnych zebrań mieszkańcy krytykują pomysł i głosują przeciw.
Propozycja montażu wind w blokach na Czechowie pojawiała się na walnych zebraniach już kilkakrotnie. Ostatnio w maju. Teraz temat wrócił. Od 14 października trwają walne zebrania mieszkańców Czechowa, podczas których odbywa się głosowanie za przyjęciem uchwały pozwalającej władzom na zaciągniecie kredytu. Windy miałyby być montowane w 47 blokach na różnych osiedlach Czechowa. Jednak niektórzy spółdzielcy podchodzą do sprawy bardzo sceptycznie.
Obawy wywoływała głównie przekazywana z ust do ust groźba obarczenia kosztami wszystkich lokatorów spółdzielni, a nie wyłącznie mieszkańców bloków z nową windą. Inne osoby nie chciały podporządkowywać się ewentualnej woli większości. – Nie można żądać od tych, którzy nie chcą windy, żeby za nią płacili, nawet jeżeli „większość” danej klatki wyraża zgodę – uważa jedna z lokatorek spółdzielni, która napisała w tej sprawie do naszej redakcji. Podobnych sygnałów dostaliśmy kilka.
Również podczas środowego spotkania mieszkańców osiedla Chopina na sali było słychać głosy niezadowolenia. Były one znacznie głośniejsze niż zdanie osób, głównie starszych, które chciały, żeby windy powstały.
Podczas spotkania przedstawiciele władz spółdzielni przekonywali, że 15 milionowy kredyt byłby zaciągnięty na bardzo dobrych warunkach. – Nie musimy mieć żadnego wkładu własnego, a oprocentowanie jest bardzo niskie – wyjaśniał Sławomir Osiński, prezes SM Czechów.
Mieszkańców z osiedla Chopina to nie przekonało. Kwestią sporną było również to, kto będzie spłacać pożyczkę. Władze poinformowały, że czynsz w blokach, w których powstałyby dźwigi wzrośnie o 83 zł. I będzie to trwało 20 lat. Czyli płaciłyby tylko osoby korzystające z nowych wind, kredytu nie mieli spłacać pozostali lokatorzy SM Czechów.
Ale dla większości zebranych było to nie do zaakceptowania. – Nie zgadzam się na to – mówił jeden z mieszkańców, który zabrał głos podczas zebrania na os. Chopina. – Dlaczego miałbym się zgodzić na kolejną podwyżkę? – mówił inny.
I to właśnie osoby, które nie popierają pomysłu prezesa spółdzielni zwyciężyły podczas środowego głosowania.
Było to jedno z pięciu osiedlowych spotkań, które już się odbyły. Na wszystkich większość mieszkańców głosowała przeciw uchwale.
W czwartek wieczorem głos w tej sprawie zabiorą jeszcze spółdzielcy mieszkający na osiedlu Wieniawskiego i Paderewskiego. Wszystko wskazuje jednak na to, że pomysł spółdzielni upadnie.