TRZY PYTANIA DO Adama Nowaka, piłkarza Avii Świdnik
- Po trzech meczach ma pan na koncie trzy gole. Kiedy ostatnio Adam Nowak mógł się pochwalić taką skutecznością?
– Szczerze mówiąc, to nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miał tak dobry start do sezonu. Bardzo się cieszę, że udaje mi się wpisywać na listę strzelców, ale jeszcze bardziej, że zdobywamy ważne punkty. Nikt na nas nie stawiał, a tymczasem już trzy razy pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę.
- Jesteście zaskoczeni tak dobrym początkiem rozgrywek?
– Na pewno tak. Nie wiem, czy ktokolwiek z kolegów myślał, że po trzech meczach będziemy mieli na koncie dziewięć punktów i że znajdziemy się w czubie tabeli. Wiadomo dwie pierwsze, wyjazdowe wygrane dodały nam pewności siebie. To było widać podczas środowego starcia z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Wiadomo, że to klasowy przeciwnik, który głośno mówi o tym, że interesuje go awans do II ligi. To jednak my byliśmy górą. I trzeba przyznać, że przy lepszej skuteczności, albo i odrobinie szczęścia wynik mógł być wyższy niż 3:1.
- Teraz przed wami starcie z Karpatami Krosno (sobota, o godz. 17 – red). W poprzednim sezonie dwa razy zremisowaliście z tym zespołem. Teraz zadowolicie się jednym punktem, czy po trzech wygranych interesuje was już wyłącznie pełna pula?
– Karpaty to kolejna z drużyn, o której mówiło się, że powalczy o te czołowe miejsca w naszej lidze. Na pewno nie wystartowali tak, jak chcieli. Dlatego spodziewamy się trudnego meczu. Z jednej strony punkt przywieziony z Krosna nie byłby złym rezultatem. Z drugiej, jesteśmy w dobrej formie i chcielibyśmy zanotować czwarte zwycięstwo z rzędu. Wszystko jednak zweryfikuje boisko.