Ostatnia kolejka Centralnej Ligi Juniorów młodszych była szczęśliwa dla podopiecznych Marcina Zakrzewskiego. BKS Lublin pokonał na wyjeździe Resovię i zapewnił sobie utrzymanie. Z ligą żegna się za to Motor
W Rzeszowie obie drużyny grały mecz o sześć punktów. Gospodarze w przypadku wygranej mogli jeszcze marzyć o pozostaniu w CLJ. Do przerwy nie padła jednak żadna bramka. Druga odsłona? Bohaterem ekipy z Lublina został Kacper Kamiński, który w 69 minucie zdobył zwycięskiego gola. Dzięki temu podopieczni trenera Zakrzewskiego zakończyli zmagania na czwartej pozycji. Co ciekawe, pierwszy mecz wygrali dopiero w piątej kolejce. Świetnie radzili sobie jednak na finiszu rozgrywek. Starcie z Resovią było piątym z rzędu spotkaniem, w którym BKS nie doznał porażki.
– Wiedzieliśmy, że mamy równy i ambitny zespół, ale nie zawsze miało to przełożenie na wyniki. Już w pierwszej rundzie potrafiliśmy jednak nie przegrać w siedmiu spotkaniach z rzędu. Później bywały trudne momenty, na pewno mecze z Krakowem szczególnie poszły nie po naszej myśli. W końcówce udźwignęliśmy jednak ten ciężar, znowu zaliczyliśmy fajną serię pięciu spotkań z rzędu bez przegranej. I dzięki temu mamy upragnione utrzymanie – mówi Marcin Zakrzewski, trener BKS.
Co dalej z jego drużyną? – W przypadku utrzymania Motoru w starszym roczniku chłopcy mieli się przenieść właśnie do tego klubu. Niestety, nie udało się i teraz będziemy próbowali znaleźć im inne miejsce do grania, bo sami nie mamy juniorów starszych. Myślimy już także o tym, żeby część z nich zaczęła rywalizację z seniorami. Grali w CLJ, więc na pewno część z nich ma już propozycje z innych zespołów – wyjaśnia szkoleniowiec.
I dodaje, jak w przyszłym sezonie będzie wyglądał zespół BKS. – W drużynie mamy dziewięciu zawodników z rocznika 2003, więc nie musimy budować drużyny od nowa. Wesprze ją rocznik 2004, no i na pewno poszukamy też wzmocnień wśród zawodników urodzonych w 2003 roku – wyjaśnia trener Zakrzewski.
Żółto-biało-niebiescy swoje najważniejsze spotkanie sezonu rozgrywali w Krakowie z tamtejszą Wisłą. Szkoda zwłaszcza sytuacji z 25 minuty, bo przyjezdni wywalczyli rzut karny. Niestety, Arkadiusz Bednarczyk z 11 metrów w ogóle nie trafił w bramkę. Zmarnowana okazja zemściła się jeszcze przed przerwą, bo „Biała Gwiazda” objęła prowadzenie. A w samej końcówce gospodarze przypieczętowali sukces i spowodowali, że Motor musi się pogodzić ze spadkiem.
Resovia − BKS Lublin 0:1 (0:0)
Bramka: Kamiński (69).
BKS: Woźniak − Pluta, Łuczkowski, Pawłowski, Janiszek, Bartoś (83 Wójcik), Pytka-Wasil, Piotrowski, Sprawka (70 Chabros), Kamiński (90 Karwowski), Szady (88 Figura).
Wisła Kraków – Motor Lublin 2:0 (1:0)
Bramki: Chełmecki (38), Magdziarz (81).
Motor: Grzywaczewski – Góralski (86 Misiurek), Świetlicki (85 Skorek), Zbiciak, Drozd, Gierała (65 Kosior), Knap (83 Ściegienny), Sobstyl, Bednarczyk (89 Nowakowicz), Brzozowski, Śledź (72 Rzepecki).