W środę awansem zostaną rozegrane dwa mecze z ostatniej serii gier. Jeżeli Lublinianka wygra w Zamościu, to zapewni sobie dziewiąte miejsce w tabeli. A to przy bardzo korzystnym zbiegu okoliczności będzie dawało nadzieje na utrzymanie
Podopieczni trenera Marka Sadowskiego zawiedli na wiosnę. Wydawało się, że nie będą mieli problemów z utrzymaniem, ale w 2016 roku wygrali zaledwie cztery mecze. W 14 występach zdobyli tylko 13 punktów. Trudno w takiej sytuacji marzyć o pozostaniu w gronie trzecioligowców. – Zdajemy sobie sprawę, że ostatnie miesiące nie były w naszym wykonaniu najlepsze – przyznaje trener Sadowski. – Dlatego chcemy zakończyć sezon pozytywnym akcentem. Docierają też do nas różne, sprzeczne informacje, ale wychodzi na to, że warto postarać się o to dziewiąte miejsce, bo jakaś nadzieja jest.
Lublinianka będzie miała szansę na pozostanie w gronie trzecioligowców, jeżeli Motor wygra baraże z Olimpią Elbląg. Dodatkowo w II lidze musi się utrzymać Stal Stalowa Wola. Kolejny warunek, to brak licencji dla drużyn, które wywalczyły awans z IV ligi. – Nie wszystko jest w naszych rękach, ale musimy zacząć od siebie i wygrać z Hetmanem. Jesteśmy mocno skoncentrowani i chcemy na koniec dać trochę radości kibicom. Mam nadzieję, że dzięki punktom zdobytym z Sokołem Sieniawa wreszcie się przełamaliśmy i limit pecha już wyczerpaliśmy. Najpierw wygrajmy w Zamościu, a później będziemy się zastanawiali, gdzie nas to zaprowadzi – dodaje trener Sadowski.
Mecz AMSPN Hetman – Lublinianka rozpocznie się o godz. 17. O tej samej porze Orlęta Radzyń Podlaski zagrają na wyjeździe z Izolatorem Boguchwała. Jeżeli piłkarze Damiana Panka zdobędą przynajmniej jedno „oczko” to zapewnią sobie czwarte miejsce w tabeli. Niżej niż na piąte już jednak nie spadną. Biało-zieloni w weekend grają jeszcze w Pucharze Polski z Motorem i mogą bardziej skoncentrować się na tym meczu, bo ostatnio podstawowi gracze występowali praktycznie dwa razy w tygodniu.
Chełmianka chce pucharu
W ostatnich tygodniach wysoką formę złapała Chełmianka. Biało-zieloni w kolejnym sezonie na 99 procent zagrają w IV lidze, ale mogą zakończyć rozgrywki pozytywnym akcentem. Dzisiaj o godz. 17.30 zagra na wyjeździe z Gromem Różaniec w półfinale Pucharu Polski na szczeblu województwa lubelskiego
W ostatnich pięciu meczach drużyna trenera Artura Bożyka uzbierała 11 punktów. Ostatnio przywiozła dobry wynik z Rzeszowa, gdzie potrafiła bezbramkowo zremisować z silną Resovią. Nie udało się załapać do pierwszej ósemki w tabeli, ale szkoleniowiec zespołu z Chełma od dawna zapowiada, że teraz celem jego piłkarzy będzie zdobycie pucharu na szczeblu województwa. – Nie zastanawiam się jeszcze, co będzie w następnym sezonie. Nadal mamy o co grać w obecnych rozgrywkach. Chcielibyśmy najpierw awansować do finału, a później go wygrać i zaprezentować się w centralnych rozgrywkach – mówił nam niedawno trener Bożyk.
Popularny „Bożo” może ostatnio liczyć na Damiana Kopruchę. Były zawodnik Hetmana Żółkiewka i Avii Świdnik w trzech ostatnich występach zapisał na swoim koncie trzy gole. Dzięki temu przełamał strzelecką niemoc, która trwała od... października 2015 roku. 22-latek w 12 kolejnych spotkaniach nie potrafił pokonać bramkarzy rywali. Przełamanie przyszło wreszcie w starciu z AMSPN Hetmanem Zamość (3:0), a wówczas Koprucha zapisał na swoim koncie dwie bramki.
W drugiej parze Orlęta Radzyń Podlaski zagrają przed własną publicznością z Motorem Lublin. To spotkanie zaplanowano na najbliższą sobotę o godz. 17. Niedawno obie drużyny zmierzyły się w lidze i mecz zakończył się remisem 2:2. Zapowiada się więc ciekawe widowisko.