Mimo że po zakończonym sezonie pojawiły się głosy o odejściu szkoleniowca, a na liście potencjalnych klubów wymieniane było m. in. Polesie Kock, ostatecznie grający opiekun Dwernickiego pozostał na stanowisku. I nie ma się czemu dziwić. Jarosław Pieńkus wykonał razem z drużyną kawał dobrej roboty – utrzymał zespół w klasie okręgowej.
Obejmując ekipę ze Stoczka po pierwszej rundzie Dwernicki miał na koncie tylko dziewięć punktów i znajdował się w strefie spadkowej, na przedostatnim miejscu w tabeli. W 13 spotkaniach rundy wiosennej Pieńkus uzbierał z drużyną 23 punkty i ostatecznie zakończył ligowe zmagania na bezpiecznym 10. miejscu. – Po rozmowach z władzami klubu otrzymałem propozycję dalszej współpracy. Ważne było również zdanie zespołu. Piłkarze chcieli, abym w dalszym ciągu pracował z nimi. Dlatego zdecydowałem się pozostać w Dwernickim. Nową umowę podpisałem na pół roku – tłumaczy trener Pieńkus.
Szkoleniowiec jest bardzo zadowolony z postawy swoich podopiecznych w rundzie rewanżowej. – Graliśmy pod presją, a mimo to potrafiliśmy osiągnąć wynik dający utrzymanie. W nowym sezonie zaczynamy od zera. Będziemy chcieli spokojnie wywalczyć miejsce w środku stawki – zapowiada szkoleniowiec Dwernickiego.
Przygotowania do nowych rozgrywek zespół rozpoczął w sobotę. – Tak jak to było ostatnio, spotykać się będziemy dwa razy w tygodniu. Jeśli nic się nie zmieni, planujemy wtorek i sobotę. Po raz trzeci zbierać będziemy się w niedzielę, w dniu meczów kontrolnych – tłumaczy Pieńkus.
Na rozkładzie sparingpartnerów podopiecznych trenera Pieńkusa znalazły się Naprzód Skórzec (24 lipca), Unia Krzywda (31 lipca), Inter Warszawa (5 sierpnia). 7 i ewentualnie 14 sierpnia Dwernicki rozegra spotkania Pucharu Polski na szczeblu okręgu bialskiego.
Trener może spokojnie planować okres przygotowawczy. Wszyscy piłkarze, którzy wiosną wywalczyli utrzymanie, zdecydowali się na kontynuację treningów. Mimo to w Stoczku już rozglądają się za nowymi graczami. – Na naszym poziomie rozgrywkowym każdy naprawdę wartościowy zawodnik jest zawsze mile widziany. Jeśli takich udałoby się nam znaleźć z pewnością dalibyśmy im szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności. Przydaliby nam się również młodzieżowcy – snuje plany opiekun Dwernickiego.