FOT. KS WISLA PUŁAWY
Przemysław Kanarek i Patryk Słotwiński żegnają się z Wisłą. Obu piłkarzom kończyły się umowy z Dumą Powiśla i działacze postanowili ich nie przedłużać
Kanarek w rundzie jesiennej był wypożyczony do trzecioligowych Orląt Radzyń Podlaski. 24-latek zaliczył 15 występów w barwach biało-zielonych, ale oba kluby były umówione tylko na półroczne przenosiny zawodnika. Sezon wcześniej Kanarek rozegrał 14 meczów w barwach puławskiego klubu jeszcze w II lidze. Siedem razy wychodził nawet w pierwszym składzie. Zdobył również jedną bramkę.
Jeżeli chodzi o Słotwińskiego, to wychowanek Tomasovii Tomaszów Lubelski dołączył do drużyny dwa lata temu. W II lidze walczył o miejsce w składzie i w sumie zaliczył 22 występy, zdobył też bramkę w Pucharze Polski przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. Po wywalczeniu awansu na zaplecze Lotto Ekstraklasy 24-latek grywał już zdecydowanie rzadziej. W sumie uzbierał sześć występów w I lidze. Co ciekawe, w końcówce rundy jesiennej był nawet podstawowym piłkarzem. Jego umowa także wygasa jednak wraz z końcem 2016 roku i gracz dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.
Na początku grudnia na testach w Stali Stalowa Wola przebywał Jakub Sołdecki. 20-latek w pierwszej rundzie nie zdołał zadebiutować w barwach Dumy Powiśla. Na wiosnę także trudno przypuszczać, żeby miał okazję do częstszych występów skoro drużyna trenera Roberta Złotnika będzie walczyła o utrzymanie. Zawodnik nie mógł jednak ćwiczyć ze „Stalówką” na pełnych obrotach, bo narzekał na drobną kontuzję. Sołdecki ma ponownie powalczyć o angaż w barwach drugoligowca w styczniu.
To pierwsze ruchy ekipy z Puław, ale w przerwie zimowej zanosi się na więcej roszad. Działacze chcą wzmocnić drużynę. Mówi się przede wszystkim o pozyskaniu doświadczonego napastnika. Kiedy można się spodziewać kolejnych ruchów? – Potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Rozmowy się przedłużają z różnych względów i pewnie więcej informacji będziemy przekazywali w poniedziałek. Czy można się spodziewać wielu zmian? Naprawdę nic więcej w tej chwili nie mogę powiedzieć – wyjaśnia Kamil Dylda, dyrektor sportowy Wisły.