Sympatycy Speed Car Motoru Lublin lubią nie tylko żużel. Mają też smykałkę do pomagania innym – obdarowali dzieci z domów dziecka górą prezentów. Wszystko w ramach akcji „Żużlowcy dzieciom”
- Fajnie spotkać się z kibicami w takiej atmosferze świąt. Żeby było słodko i miło, poprosiliśmy kibiców, aby przyszli ze słodyczami, które przekażemy dzieciom – mówił Piotr Więckowski, menadżer „Koziołków”.
Fani żółto-biało-niebieskich przynieśli nie tylko łakocie, ale także zabawki i kosmetyki. Do potrzebujących dzieci z domu dziecka trafi góra prezentów. Ludzie już wcześniej mogli zostawiać dary dla najmłodszych. Podczas finału akcji mieli za to okazję, żeby spotkać się ze swoimi ulubieńcami, wziąć od nich autograf i zrobić sobie z nimi zdjęcie.
Klub dopiero zabierze się za policzenie, ile rzeczy udało się zebrać. Wiadomo jednak, że udało się zebrać prawdziwą górę prezentów.
Dla zawodników była to też nietypowa okazja do spotkania się we wspólnym gronie tuż przed świętami. Zabrakło jedynie Mikkela Michelsena i Roberta Lamberta.