Rozmowa z Arturem Gadzickim, trenerem futsalistów AZS UMCS Lublin i drugim trenerem futsalowej reprezentacji Polski do lat 19
- Reprezentacja Polski w futsalu udanie rozpoczęła udział w Mistrzostwach Europy, remisując z faworyzowaną Rosją 1:1. Jak ocenia pan ten wynik?
- To bardzo dobry rezultat, z którego należy się cieszyć. Ten punkt trzeba szanować, tym bardziej w meczu otwarcia. Graliśmy z aktualnym wicemistrzem świata i Europy, zespołem, który choć nazywa się Rosja, to ma w składzie czterech rodowitych Brazylijczyków, dla których futsal jest chlebem powszednim. Bardzo budująca jest postawa naszej drużyny, dyscyplina i konsekwencja jej poczynań. To pokazuje, że sztab trenerski miał pomysł na tego konkretnego przeciwnika. Niektóre elementy gry były przygotowane ściśle pod Rosjan. Nasi zawodnicy, z wyjątkiem Mikołaja Zastawnika i Michała Kubika, nie wdawali się w pojedynki jeden na jednego, byli mocno skoncentrowani na defensywie. Pod tym względem zaprezentowali poziom światowy.
- Dziś Polaków czeka mecz z Kazachstanem, który broni zdobytego przed dwoma laty brązowego medalu.
- Bardzo ważna będzie szybka regeneracja, bo ten mecz wcale nie będzie łatwiejszy od spotkania z Rosją. Wydaje mi się, że pod względem sposobu gry Kazachowie będą nawet cięższym przeciwnikiem. U nich dochodzi element gry z ofensywnie usposobionym bramkarzem. Strzegący ich bramki Higuita często włącza się w akcje jako piąty zawodnik i robi to w najmniej spodziewanych momentach. To świetny bramkarz, który pod względem umiejętności gry nogami przewyższa wielu zawodników z pola. Będzie stwarzał niesamowite zagrożenie i z pewnością trener Korczyński przygotuje zespół pod kątem zneutralizowania go. Trzeba mu też będzie uniemożliwić oddawanie strzałów, bo dysponuje niezwykle mocnym uderzeniem zarówno z lewej jak i prawej nogi. To będzie wymagało olbrzymiej koncentracji.
- Będzie to ostatni mecz fazy grupowej.
- Ale to nie musi być dla nas koniec turnieju. Nawet remis z Kazachstanem może nam dać awans do kolejnej rundy. Musimy ponownie zagrać na wysokim, a dyscyplina, jeżeli chodzi o defensywę będzie tutaj kluczowa. Moim zdaniem, im dłużej będzie utrzymywał się wynik 0:0, tym lepiej dla nas. Jesteśmy w stanie zaskoczyć Kazachów.
- Czy pierwszy od 17 lat występ w Mistrzostwach Europy może przyczynić się do promocji futsalu w Polsce?
- Zawodnicy i sztab szkoleniowy chyba mają świadomość tego, że dobry występ może pomóc w tym, aby nasza dyscyplina zaczęła być bardziej doceniana. Sam awans był sukcesem, ale wyjście z grupy byłoby czymś naprawdę dużym. Cieszy mnie, że wczoraj przeglądając portale internetowe, na czołówkach widziałem informacje o meczu z Rosją. Nie pamiętam, żeby wcześniej o futsalu pisano tak dużo. Pozytywne jest to, że wiele osób widziało to spotkanie w telewizji. Aktor Artur Barciś tuż po spotkaniu napisał na swojej stronie na Facebooku, że oglądał futsal po raz pierwszy, ale na pewno nie po raz ostatni. Trzeba wykorzystać ten moment od strony marketingowej, ale i sportowej. Z całą pewnością dobra postawa naszej reprezentacji na imprezie takiej rangi jak Mistrzostwa Europy może stać się kołem zamachowym dla tej dyscypliny.