(fot. RUGBY FOTO/Edach Budowlani facebook)
Pierwszy gwizdek spotkania przy ul. Magnoliowej w sobotę o godzinie 14
Po dwóch tygodniach przerwy zespoły z najwyższej ligi w kraju wracają do rywalizacji o mistrzostwo Polski. W walce o końcowy triumf w tym sezonie zamierza liczyć się aktualny brązowy medalista. Warszawianie wiosną stanęli na najniższym stopniu podium. W tzw. małym finale pokonali w Gdańsku miejscową Lechię 26:6. Tym samym powrócili na podium mistrzostw Polski po 41 latach przerwy. Wcześniej świętowali w 1981 roku, kiedy zostali wicemistrzem kraju. W dorobku mają w sumie 15 medali: sześć złotych, trzy srebrne i sześć brązowych.
W obecnych rozgrywkach stołeczni wygrali już pięć spotkań. Pokonali dotychczas: Posnanię Poznań, Awenta Pogoń Siedlce, Juvenię Kraków oraz mistrza kraju Orkana Sochaczew. W ostatniej serii rozgromili Lechię 80:0. Jedynej porażki doznali w wyjazdowym spotkaniu z wicemistrzem Polski, Ogniwem Sopot (22:25).
Warszawianie mają w swoich szeregach Paula Waltersa. Pochodzący z Południowej Afryki 30-letni rugbysta może występować na pozycjach: łącznika ataku, środkowego ataku lub obrońcy. W starciu z Lechią zdobył aż 40 punktów. Wykonał trzy przyłożenia, 11 podwyższeń i rzut karny. Tak wysoka skuteczność sprawiła, że został samodzielnym liderem klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników ekstraligi. Nad drugim w rankingu Pieterem Steenkampem z Orkana ma dokładnie 40 „oczek” przewagi (93 pkt).
Lublinianie też mają swojego kopacza. To młodszy o dwa lata od Waltersa Nkululeko Ndlovu (28 lat). Po sześciu seriach gier to najskuteczniejszy zawodnik Edach Budowlanych. Na jego koncie jest 25 punktów. Bardzo ciekawie zapowiada się zatem pojedynek punktowy obu rugbistów. Kto zwycięży?
Gospodarze przystąpią do sobotniego starcia podrażnieni ostatnią porażką, na wyjeździe, w Ogniwem (24:30). Spotkanie z wiceliderem zapowiadane jest jako jedno z dwóch najciekawszych weekendowej kolejki – zagrają bowiem wicelider Skra z czwartym zespołem tabeli. W drugiej szlagierowej parze lider Master Pharm Łódź podejmie trzecie Ogniwo. Wygrana lublinian z tzw. punktem bonusowym, przy jednoczesnej porażce sopocian w Łodzi, sprawi, że wrócą na trzeci stopień podium. – W każdym spotkaniu walczymy o pełną pulę. Aby marzyć o wywalczeniu medalu, a o tym zaczęliśmy głośno mówić w trwającym sezonie, musimy wygrywać z każdym. Także, z drużynami wyżej sklasyfikowanymi od nas – zapowiada lubelski szkoleniowiec Andrzej Kozak.