Fot. Brzostek - Kołosińska w piaskownicy
Kinga Kołosińska oraz Monika Brzostek złożyły olimpijską przysięgę i wsiadły do samolotu, który odleciał do Rio de Janeiro.
W poniedziałek w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego ślubowania przed wylotem na igrzyska olimpijskie złożyli badmintoniści i siatkarze plażowi. W tej grupie były zawodniczki AZS UMCS TPS Lublin Kinga Kołosińska oraz Monika Brzostek.
– Czujemy się dumne z tego, że jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Bardzo cieszymy się z tego powodu – mówi w rozmowie z TVP Sport Kołosińska, a pytana o formę, dodaje: – Mam nadzieję, że trener sprawił, że ta forma będzie jak najwyższa. Czujemy się dobrze, zagrałyśmy ostatni turniej w Klagenfurcie, gdzie wygrałyśmy z naszymi przeciwniczkami, z którymi zagramy w grupie w Rio. To jest też pierwszy raz od kilkunastu meczów, gdy z nimi wygrałyśmy. Psychicznie i fizycznie czujemy się dobrze i mam nadzieję, że będzie to widać.
Rywalkami biało-czerwonych w fazie grupowej będą: Evgenia Ukolova i Ekaterina Birlova z Rosji, Lauren Fendrick i Brooke Sweat z USA oraz Talita Antunes i Larissa Franca z Brazylii.
– Na pewno nie jest to grupa łatwa. Wiemy, jak to wygląda w innych grupach, w których są dwie potencjalnie słabsze drużyny. Musimy się po prostu skupić na swojej. Brazylijki będą się chciały pokazać z jak najlepszej strony u siebie, ale z nimi nigdy nie grałyśmy, więc możemy wystąpić element zaskoczenia – twierdzi Kołosińska. – Jedziemy tam z nastawieniem, że chcemy włożyć wszystko, czego do tej pory się nauczyłyśmy. Chcemy być z siebie zadowolone, usatysfakcjonowane po każdym meczu. Żeby później nie było rozmów w stylu „a mogłam zagrać to tak, mogłam zagrać to inaczej”. Musimy być też skoncentrowane i przede wszystkim mam nadzieję, że potraktujemy to jako naprawdę zwieńczenie nawet nie czterech, a ośmiu latach naszej pracy – dodaje Brzostek.
Lublinianki mają dobre wspomnienia z gry w Rio de Janeiro. W marcu zajęły tam drugie miejsce w prestiżowym turnieju Grand Slam. – Oby dało radę powtórzyć ten wynik. Na Copacabanie czujemy się dobrze. Grałyśmy tam nie tylko na turniejach, ale także na obozach. Jedziemy w znajome miejsce i miejmy nadzieję, że to nam pomoże – przekonuje Brzostek, która nie obawia się warunków w wiosce olimpijskiej.
– Myślę, że troszeczkę to zostało rozdmuchane. Te zdjęcia wszystkich zawodników są przesadzone. Każdy, kto był w Brazylii, wie, że każdy kraj ma jakieś swoje standardy, jeśli chodzi o mieszkanie, o hotele. Myślę, że nie będzie tragedii. Trzeba się skupić na graniu, a nie na tym, czy łóżko jest takie, a nie inne. Myślę, że nie jest tak źle, jak to zostało wszystko przedstawione.
Pierwszy mecz Polki rozegrają 7 sierpnia.