Lublinianka zmarnowała ogromną szansę. Piłkarze Marka Sadowskiego przegrali w niedzielę z Izolatorem 0:2. Dla rywali to była pierwsza wygrana w rundzie wiosennej. Wcześniej zanotowali ledwie dwa remisy i aż osiem porażek
Klub z Wieniawy poważnie podchodził do spotkania, bo wyjechał do Boguchwały dzień przed spotkaniem. – Ostatni raz w Lubliniance taka sytuacja miała miejsce chyba w latach 90-tych – śmiał się trener Sadowski.
Pierwsze fragmenty meczu, to ataki ze strony gospodarzy. Taktyka była prosta – długa piłka na wysokiego napastnika Patryka Roga. Goście szybko się jednak otrząsnęli i przejęli inicjatywę. Najlepszą okazję w tej części zawodów miał Patryk Czułowski, który nie potrafił skierować piłki do pustej bramki. W samej końcówce gracze Lublinianki dostali poważny cios, bo Adrian Sitek pokonał Maksymiliana Żubera i w Boguchwale zapachniało niespodzianką.
Po zmianie stron przyjezdni rzucili się do ataku. Bardzo aktywny był zwłaszcza Jakub Kaganek. I to on dwa razy miał świetne okazje. Dosłownie z pięciu metrów najpierw uderzył w... rękę jednego z obrońców rywali, ale sędzia nie zdecydował się gwizdnąć. Później wychowanek Wisły Kraków także nie zdołał wpakować piłki do siatki. Znowu przewagę mieli piłkarze trenera Sadowskiego, ale do siatki trafili rywale za sprawą Konrada Cuprysia. Do końcowego gwizdka nic się już nie zmieniło i porażka Lublinianki stała się faktem.
– Jak się nie strzela gola w dogodnych sytuacjach, to trudno marzyć o wygranej – ocenia „Sadek”. – Przeważaliśmy, staraliśmy się grać w piłkę, ale to przeciwnik prostymi środkami zdobył dwie bramki. Zaskoczył nas wysoki napastnik gospodarzy (Patryk Róg – red), który rozbijał naszą defensywę, nie mogliśmy sobie z nim poradzić. Izolator oddał tak naprawdę dwa celne strzały. My mieliśmy przynajmniej pięć świetnych okazji. Niestety wszystko zmarnowaliśmy. Sytuacja jest bardzo trudna, ale jeszcze nie zamierzamy się poddawać. Są cztery spotkania i wierzymy, że uda się odwrócić złą kartę.
W następnej serii gier Erwin Sobiech i spółka muszą za wszelką cenę zdobyć komplet punktów w starciu z JKS Jarosław.
Izolator Boguchwała – Lublinianka 2:0 (1:0)
Bramki: Sitek (45), Cupryś (67).
Lublinianka: Żuber – Wołos, Mazurek, Kosiarczyk, Świech, Czułowski, Sobiech (70 Sadowski), Kaganek (70 Wróbel), Stefański, Banachiewicz, Majewski (57 Skoczylas)