Na początku było niemrawo i bez polotu, ale w drugiej połowie meczu z Enea AZS Politechniką Poznań koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin poradziły sobie znacznie lepiej. W środę wygrały z tym rywalem 92:68
Poznanianki dobrze wykorzystywały to, że mają w składzie niskie i zwinne zawodniczki. Kiedy trzeba było dostać się pod kosz albo przejść z obrony do ataku, to właśnie te koszykarki napędzały zespół. Minęło nieco ponad pięć minut, a to goście prowadzili 13:10. Trener Krzysztof Szewczyk nie wyglądał na zadowolonego z rozwoju wydarzeń i wziął „czas”. Jego podopieczne nie broniły i popełniały sporo strat (aż 7 w pierwszej kwarcie), z kolei atak pozycyjny był nazbyt stateczny. Gra nabierała rumieńców, kiedy piłka wędrowała pod kosz do wysokich koszykarek. Po 10 minutach dosyć wyrównanej walki poznanianki wygrywały 23:21.
Lubliniankom ewidentnie brakowało luzu, który charakteryzuje ich styl. Akcje ofensywne się nie kleiły, a w obronie przeciwniczki miały spore pole do popisu. Szkoleniowiec „Pszczółek” zdecydował się na ciekawy manewr – zdjął z boiska nominalne rozgrywające. Za prowadzenie gry odpowiadała w głównej mierze Kamiah Smalls. Taka taktyka nie przyniosła jednak na tyle dobrych skutków, żeby zielono-białe objęły prowadzenie. Mało tego, w pewnym momencie przegrywały nawet 30:39. W końcówce tej partii udało im się nieco zbliżyć do rywalek, ale daleko było im do optymalnej formy – 36:42.
Gospodynie musiały wylać hektolitry potu, żeby dogonić drużynę z Poznania. Nie potrafiły upilnować Chennedy Carter, która trzymała Politechnikę w bezpiecznej odległości. Jednak ewidentnie Amerykance zabrakło wsparcia w tych wysiłkach, bo przez kilka minut goście nie potrafili skutecznie sforsować defensywy „Pszczółek”. W tym czasie lublinianki złapały swój rytm i konsekwentnie dopisywały się do protokołu meczowego. Po niespełna czterech minutach tej odsłony było po 46. Można powiedzieć, że punkty zaczęły sypać się jak z rękawa, dzięki czemu lublinianki wygrywały 58:54.
W czwartej kwarcie zawodniczki z Poznania – kolokwialnie mówiąc – „spuchły”. Nie były już tak ruchliwe w ataku jak wcześniej. Do tego w obronie nie postawiły twardych warunków, przez co gospodynie mogły pewnie powiększać swoją zdobycz. Hala im. Zdzisława Niedzieli na kilka minut zamieniła się w strzelnicę, kiedy podopieczne Krzysztofa Szewczyka dziurawiły kosz niemal raz za razem. W efekcie wygrały ostatnią partię 34:14, a całe spotkanie 92:68.
===
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Enea AZS Politechnika Poznań 92:68 (21:23, 15:19, 22:12, 34:14)
Pszczółka: Jakubcova 13, Mack 23 (12 zb.), Smalls 22 (11 zb.), Fassina 8, Kuczyńska 9 – Sklepowicz 5, Kośla 5, Niedźwiedzka 2, Trzeciak 3, Kurach 2, Duchnowska.
Politechnika: Marciniak 9 (10 zb.), Houser 17, Carter 26, Piechowiak 2, Popović 8 – Rogozińska 2, Demczur 1, Jarecka 3, Liubinets.
Sędziowie: Grzegorz Czajka, Adrian Szczotka, Tomasz Trybalski.