W ostatnim sparingu przed nowym sezonem Pszczółka AZS UMCS Lublin zremisowała na wyjeździe z MKK Siedlce 91:91.
2015 rok jest pełen zmian dla Olivii Szumełdy-Krzyckiej. Zaczęło się od przenosin do Pszczółki AZS UMCS Lublin, później był ślub i zmiana nazwiska (dawniej Tomiałowicz), a teraz wybór na kapitana drużyny. –
Jest to na pewno odpowiedzialna funkcja, nie ma co ukrywać. Natomiast mamy tak świetny zespół, że myślę, że to nie ma znaczenia kto by był tym kapitanem, bo wszystkie się fajnie wspieramy i na boisku staramy się sobie pomagać – powiedziała zawodniczka na oficjalnej stronie swojego klubu.
Szumełda-Krzycka już jako kapitan wyprowadziła koleżanki na parkiet w sparingowym dwumeczu z MKK Siedlce. W piątek w Lublinie akademiczki wygrały 78:63, a w niedzielę na boisku rywala padł remis 91:91. W ten sposób podopieczne Krzysztofa Szewczyka niepokonane zakończyły letni okres przygotowawczy. Wcześniej bowiem goryczy porażki w starciu z nimi doznały Energa Toruń i Basket Gdynia.
Przed niedzielnym wyjazdowym meczem z AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski, który zainauguruje nowy sezon, nie wszystko układa się jednak po myśli trenera Krzysztofa Szewczyka. Jego podopieczne znakomicie spisują się w ataku, lecz do gry obronnej można mieć jeszcze sporo zastrzeżeń. Sytuacja powinna poprawić się po kilku treningach, bo do tej pory nie było ku temu wielu okazji. Amerykańskie zawodniczki dołączyły do zespołu dopiero na początku września i niemal z marszu weszły w rytm meczowy.
– O tyle o ile w ataku mamy bardzo dużą siłę i potrafimy zdobywać dużo punktów, o tyle w obronie popełniamy za dużo prostych błędów. Przeciwnik to wykorzystuje. Wiadomo, że nie zawsze będziemy w dyspozycji do zdobywania 100 czy 80 punktów, dlatego zawsze musimy być gotowe na twardą obronę, na to, żeby powstrzymać przeciwnika – powiedziała na oficjalnej stronie swojego klubu Aldona Morawiec.
– Ten zespół potrzebuje tak naprawdę czasu. Jesteśmy ze sobą od zaledwie kilku dni. Siedlce trenują w tym składzie praktycznie od miesiąca, tak więc widać tutaj różnicę w zgraniu. Widać, że mamy problemy ze stratami i to na pewno trzeba będzie wyeliminować, ale to przyjdzie
Podobnie jak w poprzednim sezonie lublinianki będą rozgrywały swoje mecze w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich. Klubowym działaczom zależy na jak najwyższej frekwencji, dlatego znów ustawili ceny wejściówek na bardzo niskim poziomie. W dalszym ciągu karnetem na mecze Pszczółki będzie klubowa koszulka, którą pierwszych stu fanów otrzyma za damo. Pozostali będą musieli wydać 20 złotych (karnet normalny) lub 15 (ulgowy). Bilet na pojedynczy mecz kosztuje pięć złotych dla młodzieży szkolnej, dzieci i studentów, a dziesięć złotych dla dorosłych.
Pszczółka AZS UMCS Lublin – MKK Siedlce 78:63 (19:24, 30:8, 13:13, 16:18)
Lublin: Williams 15, Owczarzak 13, Metcalf 12, Player 11, Jujka 2 – Szumełda-Krzycka 15, Dorogobuzova 6, Szczepanik 4, Skrzecz, Morawiec.
Siedlce: Mays 28, Malone 8, Trzeciak 6, Kisilova 6, Koperwas 4 – Makowska 6, Olkhovyk 3, Parysek 2, Lenard.
MKK Siedlce – Pszczółka AZS UMCS Lublin 91:91 (18:14, 18:27, 29:28, 26:22)
Siedlce: Mays 29, Olchowyk-Pokojowa 19, Parysek 14, Malone 13, Kirijenko 6, Koperwas 4, Trzeciak 4, Makowska 2, Kisilowa.
Lublin: Player 16, Metcalf 15, Jujka 12, Morawiec 12, Szczepanik 10, Dorogobuzowa 9, Owczarzak 6, Williams 6, Szumełda-Krzycka 3.