Pozytywne wyniki testów na koronawirusa i wstrzymane treningi – tak w ostatnich dniach wygląda rzeczywistość koszykarek Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin. W środę klub poinformował o odwołaniu czwartkowego meczu w EuroCup. Nie tylko ta konfrontacja nie odbędzie się w pierwotnym terminie
Sytuacja w zespole mocno się skomplikowała. Jak ustaliliśmy, klub wykonał testy na obecność koronawirusa wszystkim zawodniczkom po tym, jak jedna z nich zachorowała. Obecnie odizolowane są cztery koszykarki: trzy będą przebywać na kwarantannie do środy, a jedna do czwartku.
Póki co, drużyna nie trenuje. Jutro akademiczki będą ponownie testowane. Jeśli nie będzie kolejnych pozytywnych wyników, to zdrowa część zespołu powróci do zajęć w weekend.
Do tego wszystkiego dołożyły się jeszcze problemy z urazami, na które narzekają Zuzanna Sklepowicz (nie wystąpiła w ostatnim meczu w niedzielę z PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzowem Wielkopolskim) i Klaudia Niedźwiedzka (ucierpiała w zderzeniu z jedną z gorzowianek).
AZS UMCS miał podobny problem pod koniec listopada 2021 roku. Wtedy pozytywne wyniki testów mieli trener Krzysztof Szewczyk oraz trzy koszykarki. Pozostała część składu trenowała pod opieką Marka Lebiedzińskiego, asystenta głównego szkoleniowca, i razem z nim poleciała do Mińska na mecz grupowy EuroCup z tamtejszym BC Horizontem. Spotkanie udało się wygrać, a przełożyć trzeba było tylko jedno starcie ligowe – z SKK Polonią Warszawa.
Tym razem sytuacja jest o tyle skomplikowana, że "Pszczółki" mają napięty terminarz. W ciągu dwóch tygodni, licząc od poniedziałku, miały zaplanowanych pięć spotkań – trzy w Energa Basket Lidze Kobiet i dwa w EuroCup. Na razie niezmienione pozostają terminy czterech z nich, bo decyzja o ich ewentualnym przełożeniu jeszcze nie zapadła. Odwołano tylko konfrontację w EuroCup.
Klub zwrócił się do Polskiego Związku Koszykówki z prośbą o zmianę terminów meczów z Energą Toruń (15 stycznia) i SKK Polonią Warszawa (18 stycznia). Napisał także do FIBA w sprawie pierwszego spotkania w 1/8 finału EuroCup z francuskim Villeneuve d'Ascq LM. Pierwotnie miało się ono odbyć dzisiaj w Lublinie, ale zostało odwołane. Międzynarodowa federacja będzie musiała podjąć decyzję, co z tym fantem zrobić – nie wiadomo też, czy rewanż we Francji, zaplanowany na 20 stycznia, odbędzie się tego właśnie dnia. Na razie odległym wydaje się być mecz z Enea AZS Politechniką Poznań, który w kalendarzu rozgrywek jest zapisany na 22 stycznia.
– Chcemy wykluczyć możliwość rozwoju wirusa w naszej drużynie. Szczególnie, że w przypadku podróży do Francji najpierw lecimy do Brukseli, a potem autokarem jedziemy do Lille. To byłoby nieodpowiedzialne ze strony klubu, gdybyśmy nie wykluczyli zachorowań – mówi nam Rafał Walczyk, prezes AZS UMCS Lublin.
Jednocześnie przyznaje, że zmiana terminu spotkania wyjazdowego w EuroCup jest klubowi bardzo nie na rękę, bo bilety lotnicze zostały już zakupione i nie ma możliwości przepisania ich na inne dni.
Trzeba jeszcze pamiętać o tym, że w dniach 28-30 stycznia w Bydgoszczy ma się odbyć Puchar Polski. Lublinianki nie rozegrały jeszcze meczu, który powinien być brany pod uwagę przy ustalaniu kolejności w tabeli (z Polonią). A to właśnie to zestawienie (z dnia 19 grudnia 2021 roku, po zakończenie pierwszej rundy) zadecyduje o tym, kto powalczy o trofeum. Tutaj również będzie musiał wypowiedzieć się PZKosz.
Wszystkie koszykarki lubelskiej ekipy są zaszczepione dwiema dawkami preparatu przeciw COVID-19. Natomiast AZS UMCS pozostawił im wolną rękę w kwestii tego, czy chcą przyjąć trzecią dawkę, tzw. przypominającą.