FOT. AZS.UMCS.PL
Podopieczne Krzysztofa Szewczyka ograły na wyjeździe MKS Polkowice 62:48. Pszczółka AZS UMCS Lublin z każdym spotkaniem wygląda coraz lepiej. Ciężka praca pod okiem Krzysztofa Szewczyka popłaca, bo akademiczki popełniająca mniej strat, lepiej wyglądają w obronie i są coraz lepiej zgrane. Wyjazdową porażkę z KSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski z pierwszej kolejki można puścić w niepamięć, bo kolejnymi meczami lublinianki zmazały plamę.
Niedzielne spotkanie z utytułowanym MKS Polkowice było wyrównane tylko w pierwszej kwarcie, którą jednym punktem wygrały Pszczółki. W dwóch kolejnych odsłonach akademiczki miały już dużo większą przewagę, swobodnie radziły sobie na parkiecie i trafiały większość rzutów z gry.
Wreszcie na miarę swoich możliwości zagrała Jhasmin Player. Amerykanka trafiła kilka ważnych punktów z rzędu i w pewnym momencie przewaga lublinianek wynosiła sporo ponad 20 punktów. Gospodynie w tym fragmencie spotkania były bezsilne.
Przed ostatnią kwartą jasne było, że akademiczki nie przegrają tego meczu. Trochę zbyt mocno się jednak rozluźniły i przegrały pierwszy fragment tej części 0:8. W końcu wzięły się jednak do roboty, rzuciły kilka punktów i spokojnie dowiozły prowadzenie do końca.
Za tydzień Tauron Basket Liga Kobiet pauzuje w związku ze zgrupowaniem reprezentacji Polski. Kolejne spotkanie Pszczółki rozegrają dopiero 10 października, gdy do Lublina przyjedzie MKK Siedlce z Katarzyną Trzeciak oraz Magdaleną Koperwas w składzie.
MKS Polkowice – Pszczółka AZS UMCS Lublin 48:62 (10:11, 13:23, 5:19, 20:9)
Polkowice: Schmidt 10, Michael 9, McKenth 7, Greene 6, Majewska 4, Stankiewicz 5, Bojović 3, Kaczmarska 2, Gala 2.
Pszczółka: Player 14, Metcalf 10, Wiliams 10, Szumełda-Krzycka 7, Dorogobuzowa 6, Owczarzak 6, Jujka 5, Szczepanik 4, Morawiec