Co to był za mecz! TBV Start o mały włos nie pokonał lidera Energa Basket Ligi. Anwil Włocławek ostatecznie wygrał w Lublinie po... trzech dogrywkach 100:97. Szkoda, bo wygrana mocno przybliżyłaby czerwono-czarnych do gry w fazie play-off.
Podopieczni Davida Dedka zaczęli mecz od serii 6:2. Później było jeszcze 12:8, ale po 10 minutach to goście mieli w zapasie jedno „oczko” (15:16). Druga część spotkania była wyrównana, ale w końcówce gospodarze uciekli na sześć punktów. Wynik w ostatnich sekundach poprawił jednak Ivan Almeida i na przerwę obie ekipy schodziły przy rezultacie 36:33.
W trzeciej odsłonie praktycznie cały czas na prowadzeniu był TBV Start. Dopiero w samej końcówce dobre wejście pod kosz Jakuba Wojciechowskiego pozwoliły przyjezdnym odskoczyć na 53:57.
Ostatnie 10 minut to świetna seria czerwono-czarnych 8:2. Niestety, szybko do głosu zaczęli dochodzić koszykarze z Włocławka. Po trójce Almeidy zrobiło się już 61:69 i wydawało się, że jest po zawodach. Tym bardziej, że kolejny celny rzut z dystansu lidera gości dał im 10 „oczek” przewagi (63:73), a do zakończenia meczu pozostawało już jedynie dwie minuty i 11 sekund.
Mimo wszystko podopieczni trenera Dedka zdołali odrobić straty. Do remisu doprowadził Wojciech Czerlonko, ale rywale mieli jeszcze sześć sekund na wygranie meczu w regulaminowym czasie gry. Almeidę zablokował jednak Darryl Reynolds i trzeba było grać dogrywkę.
Pierwsze, dodatkowe pięć minut gry to gra falami obu drużyn. Raz na prowadzeniu byli jedni, niedługo później drudzy. Na 22 sekundy Alemida doprowadził do wyrównania po 82. Chavaughn Lewis i James Washington nie zdołali jednak zdobyć zwycięskich punktów. Druga dogrywka? Tym razem punktów było bardzo mało. Quinton Hosley na minutę i sześć sekund przed końcem tej części gry trafił na 87:87. I nikomu nie udało się już zmienić wyniku, a to oznaczało, że dojdzie do trzeciej dogrywki.
Tym razem Anwil odskoczył na sześć „oczek” (90:96). Washington doprowadził jednak do kolejnego remisu (97:97) na 15 sekund przed zakończeniem spotkania. Dosłownie w ostatniej chwili zwycięskie punkty zdobył jednak Michał Nowakowski i kibice w hali Globus musieli przełknąć gorzką pigułkę.
Już w niedzielę TBV Start znowu zagra u siebie. Tym razem o godz. 18 zmierzy się z Polpharmą Starogard Gdański. I ten mecz trzeba będzie za wszelką cenę wygrać.
TBV Start Lublin – Anwil Włocławek 97:100 (15:16, 21:17, 17:24, 20:24, 9:9, 5:5, 10:13)
TBV Start: Lewis 30 (1x3), Washington 23 (2x3, 11 asyst, 12 strat), Dutkiewicz 22 (4x3), Szymański 4, Mirković 2 oraz Reynolds 9, Czerlonko 6, Ciechociński 1, Gospodarek 0, Zalewski 0, Dziemba 0.
Anwil: Almeida 25 (3x3), Hosley 16 (1x3), Sobin 13, Nowakowski 5, Łączyński 3 oraz Zyskowski 13 (3x3), Leończyk 9, Wojciechowski 9 (1x3), Delas 7 (2x3), Ihring 0.